Anarchia jest sztuką, sztuka jest anarchią #19 (2/2003)
Anarchizm jako temat dzieł literackich lub plastycznych nie jest reprezentowany zbyt obficie. Stronili odeń w swojej nieużytkowej twórczości nawet jego najzagorzalsi zwolennicy, których pośród artystów przecież nie brakowało. Między ilustracjami Signaca, Seurata czy Pissarra do wydawnictw firmowanych przez anarchistów a zasadniczym tenorem ich prac przeznaczonych dla szerokiej publiczności istnieje kolosalna różnica. Podobne zjawisko zaobserwować można porównując na przykład propagandowe artykuły Octave Mirbeau z jego czysto literackim dorobkiem. Pisarze hołdujący najmodniejszej u schyłku XIX wieku konwencji naturalistycznej, których, zadawałoby się, tematyka ta powinna interesować, praktycznie ja zignorowali. Młodzi futuryści (Apollinaire, Marinetti i in.) pełnym głosem manifestowali publicznie swoje sympatie, ale ich płomienny werbalizm pozbawiony jest odniesień do rzeczywistego ruchu anarchistycznego. Nawet autorzy głęboko z ruchem związani, gotowi do poświęceń i oddający mu na co dzień liczne usługi, strzegli pilnie swojej wolności twórczej, artystycznej autonomii. Nikt im tego zresztą nie miał za złe.
Przyczyny takiego stanu rzeczy są złożone i trudno uchwytne. Wydaje się wszakże, iż poważną rolę odgrywał tu naturalny indywidualizm twórców przekonanych, że polityczne poglądy są ich prywatna sprawą i stanowczo nie doceniających społecznego wymiaru ideologii anarchistycznej.
Tak wzajemne przenikania ruchu anarchistycznego i świata bohemy artystycznej przełomu XIX i XX wieku opisywał Daniel Grinberg w swej książce „Ruch anarchistyczny w Europie Zachodniej 1870-1914”. Przyznać tu trzeba Panu Grinbergowi dużo racji i celności spostrzeżeń. Historia zna wiele przykładów potwierdzających wolnościowe poglądy wielu artystów, niewielką część tego przedstawiamy w poniższym bloku tematycznym. Są to przykłady zarówno świadomego i czynnego uczestnictwa w działaniach ruchu społecznego, poparte twórczością artystyczną, jak i tylko inspiracje ideami wolnościowymi, inspiracje które w jakimś też stopniu odzwierciedlały się w wymiarze twórczym. Podejmując jednak tematykę sztuki i anarchii, mieliśmy na myśli również inny wymiar tego zjawiska.
Anarchia jest sztuka, sztuka jest anarchią. Sformułowanie to rozumiemy w ten sposób, iż sztuka to ta dziedzina ludzkiej twórczości, w której nie może być mowy o jakichkolwiek ograniczeniach czy zakazach. Sztuka to odzwierciedlenie wolności, a wolność jest niczym innym niż anarchią w praktyce. Uważamy również, że każdy z nas, każda wolna jednostka jest w pewnym stopniu artystą, mimo iż sama tego nie twierdzi i się z tym nie afiszuje. Hiszpański poeta Federico Garcia Lorca stwierdził kiedyś, ” że poeta powinien zawsze – w dobrym rozumieniu tego słowa – być anarchistą”, my rozszerzamy to, na każdego artystę, każdy artysta winien być w pewnym stopniu anarchistą, piewcą nieposkromionej wolności.
Jeszcze innym wymiarem sztuki anarchii jest swego rodzaju oddolna samoorganizacja się wolnych środowisk twórczych. Najlepiej ducha takiego zjawiska odda fragment manifest FA ART-u, miedzyosobówki artystycznej zawiązanej niedawno w Polsce:
FA ART – ma na celu tworzenie sieci skupiającej środowiska tfu-rcze. Organizowanie imprez artowych, oraz stwarzanie warunków do działań tfu-rczych.
Poprzez działalność kulturalną ma na celu przekazywanie idei wolnościowych w niekonwencjonalny sposób jak i atakowanie wszelkich przejawów władzy. Władzy człowieka nad człowiekiem, jedynie słusznych i prawdziwych dróg, idei systemów społecznych i ekonomicznych. Dla nas historia się nie skończyła, a pieprzenie o nieistnieniu alternatywy, uważamy za mydlenie oczu. Uważamy, iż historię tworzy się tu i teraz. Mamy potrzebę i widzimy możliwość tworzenia alternatywy wobec obowiązującej kultury i życia „społecznego”. Nawet w niesprzyjającej rzeczywistości, którą się nam bez nas narzuca.
FA ART Ma zamiar skupiać ludzi, którzy nie mają zamiaru być egoistycznie nastawionymi do życia jednostkami z racji uważania się za tfu-rców czy artychów. Mamy zamiar wbrew obiegowej opinii, podejmować tematykę społeczną, zwracać uwagę na problemy z nią związane, poszukiwać harmonii pomiędzy tym co jednostkowe a wspólnotowe. Tak w osobistej tfu-rczości jak i zdarzeniach, które chcemy generować wspólnie. Na celu mamy też promowanie dorobku tfu-rczego artystów mało znanych, amatorów, osób niepełnosprawnych i upośledzonych itp.
Wspólnie chcemy poszukiwać nowych form wyrazu, eksperymentując, poszukując i wymieniając się wzajemnie doświadczeniem i możliwościami.
Z tego względu podjąć chcemy wymianę myśli, dyskusję nad dzisiejszym pojęciem czegoś co się zwie przesadnie prawa autorskie, jak i relacji tfu-rca – odbiorca.
Poprzez co niektóre działania chcemy pozyskiwać fundusze na tworzenie możliwości tfu-rczej realizacji (m.in. powstanie galerii na skłocie Rozbrat) jak i zapraszanie niezależnych tfu-rców z innych miast i krajów.
Nie żądamy od nikogo uznania, dotacji itp., ale nie pozostaniemy bierni, jeżeli w naszej aktywności będzie się nam przeszkadzało. W dalszej perspektywie, chcielibyśmy stworzyć cos w rodzaju międzyosobówki artowej która poza forum, integracją itp., wspólnie będzie się starała podjąć wyzwania które zostały w/w, jak i inne które uznamy za słuszne.”
Mamy nadzieje, że wszystkie powyższe podejścia do wzajemnych relacji pomiędzy sztuką i myślą wolnościową, historyczna tradycja anarchizmu w sztuce, ideologiczne spójności jak i praktyczne możliwości, zostały w jakimś tam stopniu przedstawione w poniższym bloku tematycznym. Kogo temat ten zaciekawi, z pewnością znajdzie jeszcze wiele innych przykładów, jak i może sam dzięki owej lekturze odnajdzie w sobie dusze artysty. Czego życzymy wszystkim czytelnikom.