Anarchizm a religia #17 (2/2002)
W powstającej właśnie internetowej stronie zawierającej anarchistyczne faq (taka swoista encyklopedia pełna informacji odnośnych zarówno historii jak i idei anarchistycznych), tak oto przedstawiono problem wzajemności anarchizmu i religii: Czy istnieją religijni anarchiści? Tak, istnieją. Chociaż większość anarchistów zwalcza religię i ideę Boga jako głęboko antyludzką i będącą usprawiedliwieniem ziemskiej władzy i niewolnictwa, to grupki wyznawców religii wychodząc ze swoich idei doszły do anarchistycznych wniosków. Podobnie jak wszyscy anarchiści, ci religijni anarchiści łączą sprzeciw wobec państwa z krytycznym stanowiskiem w odniesieniu do własności prywatnej i nierówności. Mówiąc inaczej, anarchizm nie musi być koniecznie ateistyczny. Rzeczywiście, zdaniem Jacquesa Ellula, „biblijna myśl prowadzi bezpośrednio do anarchizmu, i jest to jedyne stanowisko 'antypolitycznej polityki’ w zgodzie z chrześcijańskimi myślicielami” [cytat z Petera Marshalla, Żądanie niemożliwego].
Istnieją różne odmiany anarchizmu inspirowanego przez idee religijne. Jak zauważa Peter Marshall „pierwszą wyraźną ekspresję anarchistycznej wrażliwości można odnaleźć u taoistów w starożytnych Chinach około szóstego wieku przed naszą erą” i „buddyzm, zwłaszcza w odmianie zen, . . . posiada. . . silnego ducha wolnościowego” [Op. Cit.]. Niektórzy łączą swe anarchistyczne idee z wpływami pogańskimi i spirytualistycznymi. Jednakże religijny anarchizm zazwyczaj przybiera postać chrześcijańskiego anarchizmu…
W zasadzie powyższe słowa mogłyby wystarczyć jako wstęp do poniższego bloku materiałów, omawiającego zarówno religijność jak i antyreligijność historycznego i współczesnego ruchu wolnościowego. Pragnę jednak dodać jeszcze kilka słów wyjaśniających skąd taki pomysł na „temat numeru” jak i samo zainteresowanie się tematyką duchowości i religijności wśród uczestników ruchu anarchistycznego.
W powszechnym odbiorze anarchiści kojarzeni są jako ci, co to palą kościoły (przy czym chyba zawsze padają argumenty poparte wydarzeniami hiszpańskiej wojny domowej, a mało kto wspomina, że w Hiszpanii kościoły palili również i demokratyczni republikanie jak i komuniści…), gwałcą zakonnice i mordują księży. Faktem jest, nie ma co ukrywać, że zdecydowana większość anarchistów to ludzie niewierzący, ateiści, agnostycy i antyklerykałowie. Faktem jest również to, że tzw. „ojcowie anarchizmu” (Proudhon, Bakunin, Kropotkin), jak i wielu późniejszych ideologów wolnościowych, religię traktowało jako jedno z największych zagrożeń ludzkiej wolności.
Dlatego też, w poniższych rozważaniach nie brakuje tekstów krytycznie odnoszących się do idei Boga i religii. Pominięcie tej strony ideologii i ruchu anarchistycznego, uznałbym z niewybaczalny błąd. Jednak w owym bloku materiałów nie tylko o krytykę duchowości i religii chodzi. Jak wykażą to zebrane materiały, w większości chodzić będzie o pokazanie wspólnych cech i wzajemnych powiązań myśli wolnościowej i różnych systemów wierzeń duchowych.
Jak słusznie pokazał nam cytat z anarchistycznego faq, anarchizm najczęściej przybierał religijną formę pod postacią chrześcijaństwa, i to we wszelkich jego rodzajach. Anarchistami na przestrzeni wieków stawali się zarówno katolicy, protestanci jak i prawosławni, nie wspominając już o wszelkich sektach i schizmach heretyckich. Oczywiście nie tylko chrześcijanie stawali się anarchistami. Dość szczegółowo opisani taoiści stawiani są jako pierwowzór współczesnego anarchisty. W poniższych materiałach zabrakło jednak kilku innych, ważnych według mnie wątków z historii anarchizmu i religii. Choćby brak w owych koncepcjach judaizmu, jak i uważanego dziś za najbardziej z represyjnych religii islamu (niestety wywiad z polskim muzułmaninem, zainteresowanym skądinąd anarchizmem, nie doszedł do sfinalizowania, a jeden z naszych korespondentów nie dotrzymał słowa napisania tekstu pokazującego niektóre wspólne cechy islamu i myśli wolnościowej). Mam nadzieję, że owe braki wynagrodzone będą niezmiernie ciekawymi tezami Hakim’a Bey’a, który m.in. proponuje tworzenie własnych, osobistych i prywatnych kultów i religii. Pomimo braku wielu wątków z religii świata, uważam, że i tak udało się religijne objawienie anarchizmu poruszyć w dosyć szerokim kontekście.
Blok materiałów pt. „Anarchizm a religia” za swe główne zadanie stawia sobie ukazanie anarchizmu, nie jako siły tylko i wyłącznie niszczącej wszelką religię i duchowość człowieka, ale jako nurtu myśli filozoficznej i społecznej, gdzie swe miejsce znaleźć również mogą osoby wierzące w takiego czy innego Boga. Wiara w Boga czy Bogów niekoniecznie oznaczać musi całkowite podporządkowanie się człowieka wobec owej wiary. Wybitnie pokazują to przedstawiane przykłady. Z drugiej zaś strony, anarchizm pokazuje nam, by owa wiara nie była ślepa, jak i przez szereg lat anarchizm w swym antyklerykalnym nurcie dogłębnie piętnował państwowotwórczość hierarchii kościelnej. Anarchizm i myśl wolnościowa z jednej strony, krytykując kościół i dogmaty religii, stał na straży wolności człowieka, a z drugiej, w swych religijnych wersjach, otwierał przed wolnym człowiekiem „bramy niebios”. Ten, jakby nie patrzeć, paradoks jest zadziwiający, ale i prawdziwy. Dlatego tez publikujemy poniższe materiały.
(Kr)