Czym jest ekologia społeczna? #22 (2/2005)
Ekologia społeczna jest kojarzona z ideami i pracami Murraya Bookchina, który pisze o sprawach ekologicznych począwszy od lat pięćdziesiątych, zaś od lat sześćdziesiątych połączył te sprawy z rewolucyjnym społecznym anarchizmem. Jego prace obejmują Anarchizm ery dobrobytu, Ku społeczeństwu ekologicznemu, Ekologię wolności i mnóstwo innych.
Ekologia społeczna umieszcza przyczyny kryzysu ekologicznego zdecydowanie w stosunkach dominacji między ludźmi. Panowanie nad przyrodą jest postrzegane jako rezultat dominacji w społeczeństwie, ale ta dominacja osiąga rozmiary kryzysu dopiero w kapitalizmie. Słowami Murraya Bookchina:
„Rozumowanie, że człowiek musi panować nad przyrodą, wynika bezpośrednio z panowania człowieka nad człowiekiem (…) Lecz to nie miało miejsca, dopóki organiczne stosunki w społeczności (…) nie rozpłynęły się w stosunkach rynkowych, tak, że sama planeta została sprowadzona do zasobów przeznaczonych do eksploatacji. Ta trwająca od stuleci tendencja znajduje największe zaostrzenie swojego rozwoju w nowoczesnym kapitalizmie. Z winy swej wrodzonej konkurencyjnej natury, burżuazyjne społeczeństwo nie tylko przeciwstawia ludzi sobie nawzajem, lecz także przeciwstawia masę ludzkości światu przyrody. Zupełnie tak, jak obrócono ludzi w towary, każda postać przyrody zostaje obrócona w towar; zasób, który ma być produkowany i przehandlowywany dowolnie (…) Spustoszenie ludzkiego ducha przez rynek znajduje swój odpowiednik w spustoszeniu ziemi przez kapitał” [Op. Cit., s. 63].
„Tylko wtedy” – podkreśla Bookchin – „gdy ekologia będzie świadomie pielęgnowała antyhierarchiczną i wolną od dominacji wrażliwość, strukturę organizacyjną i strategię przemiany społecznej, mogła będzie zachować swoją własną tożsamość jako głos na rzecz nowej równowagi między ludzkością a przyrodą i swoje dążenie do osiągnięcia celu, jakim jest społeczeństwo prawdziwie ekologiczne”. Ekologowie społeczni przeciwstawiają to temu, co Bookchin określa jako „ochroniarstwo”, ponieważ ekologia społeczna „dąży do wykorzenienia pojęcia panowania nad przyrodą wykorzeniając panowanie człowieka nad człowiekiem, zaś ochroniarstwo odzwierciedla wrażliwość 'instrumentalną’ albo techniczną, w której przyroda jest postrzegana po prostu jako bierne siedlisko, skupisko zewnętrznych obiektów i sił, którym trzeba zapewnić, by znalazły się 'w lepszym stanie’ dla pożytku człowieka, niezależnie od tego, jaki to może być pożytek. Ochroniarstwo (…) nie kwestionuje rozumowania stanowiącego podstawę obecnego społeczeństwa, a mianowicie tego, że człowiek musi panować nad przyrodą. Przeciwnie, dąży ono do ułatwienia tego panowania rozwijając techniki zmniejszania ryzyka spowodowanego tą dominacją” [Murray Bookchin, Towards an Ecological Society (Ku społeczeństwu ekologicznemu), s. 77].
Ekologia społeczna proponuje wizję społeczeństwa w harmonii z przyrodą, takiego, które „zawiera w sobie fundamentalne odwrócenie wszystkich tendencji znaczących historyczny rozwój kapitalistycznej technologii i burżuazyjnego społeczeństwa — drobiazgowej specjalizacji maszyn i pracy, koncentracji zasobów i ludzi w gigantycznych przedsiębiorstwach przemysłowych i zbiorowiskach miejskich, rozwarstwienia i biurokratyzacji przyrody i istot ludzkich”. Taka ekologiczna wizja „ustanawia całkowicie nowe eko-społeczności artystycznie dostrojone do ekosystemów, w których zostały umieszczone”. Wtórując Kropotkinowi, Bookchin przekonuje, że „taka eko-społeczność (…) zagoiłaby rozdarcie między miastem a wsią, między ciałem a umysłem, stapiając pracę umysłową z fizyczną, przemysłową z rolniczą za pomocą rotacji bądź zróżnicowania zadań zawodowych”. Takie społeczeństwo opierałoby się na wykorzystaniu odpowiedniej, sprzyjającej środowisku technologii, „technologii nowego rodzaju — czyli eko-technologii — złożonej z wielozadaniowych, uniwersalnych maszyn, których zastosowanie w procesie produkcji byłoby nastawione na trwałość i jakość, a nie budowanych już w okresie swego wychodzenia z użycia i służących szaleńczemu wytwarzaniu jak największych ilości bubli oraz szybkiemu obrotowi towarów do zbycia (…) Taka eko-technologia wykorzystywałaby odnawialne zasoby przyrody — energię słoneczną i wiatr, pływy i cieki wodne, różnice temperatur powierzchni Ziemi oraz obfitujące wokół nas zasoby wodoru jako paliwo — ażeby zaopatrzyć eko-społeczność w surowce nie powodujące zanieczyszczenia czy też odpady nadające się do ponownego wykorzystania” [Bookchin, Op. Cit., ss. 68-9].
Ale to jeszcze nie wszystko. Jak Bookchin podkreśla, społeczeństwo ekologiczne „to coś więcej niż tylko społeczeństwo próbujące zahamować narastający brak równowagi między ludzkością a środowiskiem naturalnym. Ograniczywszy się do prostych spraw technicznych czy politycznych, taka słabowita wizja funkcjonowania ekologicznego społeczeństwa umniejsza kwestie podnoszone przez ekologiczną krytykę i prowadzi do czysto technicznego i instrumentalnego podejścia do problemów ekologicznych. Ekologia społeczna jest przede wszystkim wrażliwością, obejmującą nie tylko krytykę hierarchii i dominacji, lecz także pewien obraz do odtworzenia (…) wyprowadzony z etyki kładącej nacisk na rozmaitość bez różnic tworzących strukturę hierarchicznego porządku (…) przykazaniami takiej etyki (…) są uczestnictwo i różnicowanie się” [The Modern Crisis (Współczesny kryzys), ss. 24-5].
Dlatego społeczni ekologowie uznają za zasadniczą sprawę zaatakowanie hierarchii i kapitalizmu, a nie cywilizacji jako takiej, jako właściwej przyczyny problemów ekologicznych. Jest to jeden z kluczowych obszarów, co do których nie zgadzają się oni z ideami „prymitywistycznych” anarchistów, którzy dążą do daleko bardziej posuniętej krytyki wszystkich przejawów nowoczesnego życia, a niektórzy z nich posuwają się aż do domagania się „końca cywilizacji”, obejmującej najwyraźniej wszelkie formy technologii i organizacji na szeroką skalę.
Musimy zaznaczyć, że inni anarchiści, chociaż na ogół zgadzają się z analizą i sugestiami ekologii społecznej, głęboko krytykują poparcie udzielane przez ten nurt dla wysuwania kandydatów w wyborach municypalnych [tzn. „samorządowych”]. Podczas gdy ekologowie społeczni widzą to jako środek tworzenia samorządnych zgromadzeń ludowych i przeciwwagi dla państwa, niewielu anarchistów się z tym zgadza. Raczej postrzegają to jako nieodrodnie reformistyczne, jak również beznadziejnie naiwne w sprawie możliwości wykorzystania wyborów w celu spowodowania zmian społecznych. Zamiast tego proponują akcję bezpośrednią jako środek przyśpieszania realizacji idei anarchistycznych i ekologicznych, odrzucając startowanie w wyborach jako ślepą uliczkę, która kończy się rozmydlaniem radykalnych idei i korumpowaniem zaangażowanych w nie ludzi.
Przedruk z Anarchistyczne FAQ