Do Unii Wolności, Partii Zielonych… #20 (1/2004)
Do Unii Wolności, Partii Zielonych, zarządu Amnesty International, redakcji “Gazety Wyborczej” i “Midrasza” na temat rzekomego antysemityzmu Inicjatywy Stop Wojnie i ruchu Globalnej Sprawiedliwości Społecznej (błędnie zwanego antyglobalistycznym)
Witajcie. Pojawiające się coraz częściej – a całkowicie przy tym bezpodstawne – oskarżenia ruchu alterglobalistycznego i antywojennego – w tym także polskiej Inicjatywy Stop Wojnie – o antysemityzm domagają się krótkiej bodaj odpowiedzi.
W Stanach Zjednoczonych na łamach prasy głównie prawicowej i neokonserwatywnej, a w Polsce – raczej na łamach prasy liberalnej, nasila się wyraźnie kampania sugerowania w sposób mniej lub bardziej zawoalowany rzekomych związków ruchu antywojennego z poglądami antysemickimi.
Śledząc chronologicznie rozwój debaty dojść można do miesięcznika “Foreign Policy” – sztandarowego pisma wpływowej fundacji amerykańskiej CFR (Council on Foreign Relations (1)). Jeden z redaktorów pisma, Mark Strauss, opublikował w grudniu 2002 r. artykuł stawiający diagnozę, że „przeciwnicy globalizacji tworząc teorie spiskowe stają się odpowiedzialni za wzrost antysemityzmu. Dlaczego antysemityzm rośnie właśnie teraz? Z powodu sprzeciwu wobec globalizacji (…) Dlaczego w czasie Światowego Forum Społecznego w Porto Alegre w 2002 r. niektórzy kontestatorzy obnosili się ze swastyką?’ – pyta Strauss. ‘Dlaczego na t-shirtach mieli gwiazdę Dawida zniekształconą w kształt swastyki? Czemu działacze organizacji palestyńskich wskazywali Żydów jako prawdziwych fundamentalistów kontrolujących amerykański kapitalizm? (“ANTI-GLOBA-LISM’S JEWISH PROBLEM” (2))
Pomówienia o “obnoszenie się ze swastyką, antysemityzm i tworzenie teorii spiskowych” są do tego stopnia rażące i absurdalne, że nawet publicysta “Gazety Wyborczej”, Artur Domosławski, uczestniczący w Forum Społecznym w Porto Alegre, stara się dać im częściowo odpór, co już samo w sobie świadczy o skali deformacji uprawianej na łamach “Foreign Policy”. Najbardziej kuriozalny atak pojawił się jednak ze strony redaktora naczelnego “Gazety Wyborczej”, Adama Michnika, notabene jedynego z Polski członka Zespołu Doradców wspomnianej wyżej CFR (3): otóż w referacie odczytanym na posiedzeniu Polskiej Rady Biznesu “antyglobalistów” – czyli przeciwników imperialistycznej ekspansji i wojen korporacyjnych – określił mianem „protofaszystów nowego typu” (4).
Tłumaczenia ukazujących się w neoknserwatywnej prasie artykułów publikowane są na listach dyskusyjnych polskich gazet, partii politycznych, a nawet w drugoobiegowej prasie – niestety także w znakomitym, nie cenzurowanym Centrum Niezależnych Mediów (pl.indymedia.org). Pojawiła się tutaj ostatnio duża ilość tekstów oraz komentarzy (sygnowanych przeważnie pseudonimem Humming Bird), dobieranych wyraźnie z intencją skompromitowania naszych ugrupowań oskarżeniami o antysemityzm, rasizm, “brunatne” inklinacje czy wręcz “protofaszyzm”, bądź faszyzm – expressis verbis.
W umieszczonym na Indymediach artykule pt. “Rasizm. Antysemityzm. Antyglobalizm?” (5) zaczerpniętym z “Jewish World” (“Anti-Globalization = Anti-Semitism”) David Arenson i Simon Grynberg piszą: „Ruch antyglobalistyczny powinien przestać sympatyzować z terrorystami i usunąć kwestię konfliktu bliskowschodniego ze swojej agendy. Zamiast zwalczać Izrael powinni raczej go wspierać jako animatora demokracji i Zachodnich wartości na Bliskim Wschodzie! (…) Pośród niewielu celów łączących antyglobalistów są postulaty radykalnej reformy Światowej Organizacji Handlu, Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Ostatnio do tej listy został dodany Izrael, który staje się globalnym chłopcem do bicia dla lewicowego ruchu. Ma to służyć zjednoczeniu antyglobalistów – wewnętrznie niejednorodnych i często skłóconych (…) Eksplozja protestów m.in na oenzetowskim szczycie zrównoważonego rozwoju w Johannesburgu jest kolejnym rozdziałem plugawej historii antysemickiego wątku w ruchu antyglobalistycznym”.
Zarzutom o antysemityzm towarzyszą oskarżenia o sojusz z bojownikami islamskimi: w tłumaczeniu artykułu pt. “Prawdziwe oblicze londyńskich demonstracji” z “National Review”, organu prasowego neokonserwatystów (7), możemy dowiedzieć się o „odżywaniu w ruchu antywojennym starych stalinowskich praktyk, o tyle groźniejszych, że wspartych zbrojnym muzułmańskim ramieniem (…) Enigmatyczna grupa nazywana ‘Stop the War Coalition’, to część Hate-America-International, wsławiona licznymi wystąpieniami ulicznego poparcia dla Talibów i Saddama Husseina”. (8)
Od razu należy zdementować ostatnią “informację”: nigdy nie było wystąpień z naszej strony w których popieralibyśmy Talibów bądź Saddama Husajna.
Pomówienia o “wyssaniu z mlekiem matki antysemityzmu” pojawiły się nawet po informacji o czuwaniu przed Ambasadą Izraela (9), poświęconym pamięci zamordowanego przez izraelskiego snajpera 22-letniego brytyjskiego studenta żydowskiego pochodzenia, fotografika rejestrującego działania wojsk izraelskich w Palestynie, działającego w ramach International Solidarity Movement, zrzeszenia międzynarodowych ochotników pomagających Palestyńczykom na Terenach Okupowanych (więcej o samym ruchu ISM w naszym artykule (10) na Indymediach ).
Koronnym “dowodem” – experimentum crucis rzekomego antysemityzmu Inicjatywy Stop Wojnie miało być umieszczenie na naszej stronie internetowej artykułu działacza pokojowego, Uri Avnery’ego, wyrażającego swój niepokój wciąż rosnącą „potęgą wpływowego proizraelskiego lobby w USA, którego agresywna polityka stanowi dramatyczne zagrożenie dla pokoju na Bliskim Wschodzie i na całym świecie.” (11) Krytycy nie zauważyli jednak, że autor jest… Izraelczykiem. A w dodatku członkiem Knesetu (!). Pojawiła się nawet porada od czytelnika, aby fakt ten podkreślić większymi literami przy tytule…
Mocniejsze zarzuty – a mianowicie: faszyzmu, znalazły się na liście dyskusyjnej Unii Wolności (12), kompletnie nie poparte żadnymi dowodami; m.in. atakujący nas dyskutant nie tylko wątpił w prawdziwość zamieszczonej przez nas informacji o szkolonych przez Izrael szwadronach śmierci, lecz również uznał umieszczenie doń linku na naszej stronie właśnie jako corpus delicti brunatnej zarazy. Podjęliśmy starania o zamieszczenie na forum UW artykułu z brytyjskiego dziennika “Guardian” pt.“Israel trains US assassination squads in Iraq” (13) (Izrael szkoli amerykańskie szwadrony śmierci) będący źródłem owej informacji, jak również – na razie całkiem bezskutecznie – o założenie nowego wątku pt. “Protest Inicjatywy Stop Wojnie wobec bezpodstawnych zarzutów o antysemityzm” i publikację w nim niniejszego listu.
Inicjatywa STOP WOJNIE występuje prima facie przeciw rasizmowi, we wszystkich jego postaciach – tak przeciw antysemityzmowi, jak i antyislamizmowi, którego jaskrawym przykładem był niedawno – godny Goebbelsa – rasistowski manifest Oriany Fallaci „Wściekłość i duma„, opublikowany w opiniotwórczej i wysokonakładowej “Gazecie Wyborczej”. Rozpowszechnianie tego haniebnego tekstu podżegającego do waśni na tle narodowościowym, w którym muzułmanie są w sposób niewybredny wyszydzani i przyrównywani m.in. do zwierząt, stanowi ewidentne naruszenie art. 257 Kodeksu Karnego. Nie dość, że nikt nie ośmielił się zgłosić sprawy do prokuratora, to bez najmniejszych konsekwencji prawnych nadal owa współczesna “mini-Mein Kampf” – obecnie opublikowana już w postaci książki – jest przez gazetę Michnika w katalogu książek, i to w kategorii nomen omen “Humanistyka, filozofia, esej” “niewinnie” reklamowana (14): „Z typową dla siebie odwagą autorka rozprawia się z tematami będącymi konsekwencją islamskiego terroryzmu: z kontrastem, a jej zdaniem również nieusuwalną sprzecznością między Światem Islamu i Światem Zachodu, z ogólnoświatowym zagrożeniem, jakie niesie dżihad. Z brutalną szczerością rzuca bezlitosne oskarżenia i obnaża niewygodne prawdy, które wszyscy znamy, ale których nigdy nie odważamy się wypowiedzieć”.
Ergo: recenzent Gazety zdaje się sugerować, że “nieusuwalna sprzeczność i niewygodne prawdy” to fakt, że Arabowie reprezentują niższą kulturę, podobną do zwierząt, a jedynie “polityczna poprawność” nie pozwala rozpowszechniać takich tekstów, np. pod kościołami….
Propagowanie nienawiści rasowej w “Gazecie Wyborczej” to rzecz jedna; inna, także bolesna – to uprawianie stałej propagandy i dezinformacji, szczególnie w kwestii wojny w Jugosławii i Iraku.
Inaczej rzecz ujmując: Michnik powiela linię mediów takich jak “Fox News”, “Weekly Standard” W.Kristola i R.Murdocha (wraz z jego całym imperium medialnym)itd., związanych blisko z ultra prawicowymi “trustami mózgów”; fakt ten nie jest taki dziwny, zważywszy, że Adam Michnik należy właśnie do wspomnianych wyżej think-tanków – CFR oraz CLI – Committee for the Liberation of Iraq (15), silnie powiązanych z przemysłem naftowym i zbrojeniowym.
Pozornie niewinna nazwa “Komitet Wyzwolenia Iraku” nie powinna przesłaniać faktu, że jego motywacje krążą wokół idei podbicia – a nie “wyzwolenia” – Iraku, a wszelkie usprawiedliwienia wydają się drugoplanowe, co również nie powinno dziwić, albowiem w jego radzie zasiadają prezesi (byli bądź aktualni) firm takich jak Boeing (producent 'inteligentnych’ rakiet, bomb i systemów namierzania, myśliwców F-15 i innych) Lockheed-Martin (producent myśliwców F-16 i innych), Bechtel (zamówienia budowlane dla armii), The Aerospace Corporation, Booz Allen Hamilton, Raytheon Aerospace, lub też osoby pośrednio związane z Gulf Oil Corporation, Chevron Corp, Halliburton C., Olin Foundation (przemysł chemiczny i zbrojeniowy) itd., dla których poza satysfakcją z ewentualnego nagłego humanitarnego (?) zrywu po wielu latach współpracy z Husajnem aż do roku 1991r. – sukces operacji będzie z oczywistych względów mierzony w przeliczeniu na zrzucone na “wyzwalany” kraj bomby, a te z kolei na twardą walutę. (Nasi krytycy twierdzą, że powyższy opis powiązań CLI z przemysłem zbrojeniowym należy do gatunku “teorii spiskowych”, pytanie pewne jednak narzuca się nieodparcie: dlaczego w komitecie nie zasiadają szefowie firm zajmujących się produkcją żywności, lekarstw bądź przedstawiciele organizacji humanitarnych?)
Komitet – ochrzczony nawet mianem “Komitetu ds. Zbombardowania Iraku” – bojkotowany był praktycznie przez wszystkich uchodźców irackich i potępiony oficjalnie przez pozarządową organizację skupiającą Irakijczyków i działaczy społecznych, Education for Peace in Iraq Center (EPIC) (16).
Dotychczasowa działalność zasiadających w Komitecie CLI zasłużonych “aktywistów na rzecz praw człowieka” – takich jak Richard Perle, Newt Gingrich, Jeane Kirkpatrick, George Schultz czy Michael Ledeen – sama mówi za siebie. Notabene to właśnie raczej na łonie Committee for the Liberation of Iraq niż w mózgach Pentagonu wykuwała się militarna koncepcja “Shock and Awe”, czyli – ujmując rzecz słowami głównego stratega militarnego Harlana Ulmana – „coś na kształt broni jądrowej, jak w Hiroszimie, co nie powinno to zająć wielu dni, lecz raczej minuty” (17).
A propos dziennikarskiego etosu, którymi nieustannie chełpią się Michnik i jego publicyści: zastanawia nas, dlaczego nasz dysydent-etosowiec podżega do wojny obecnie już nie jako niezależny publicysta, lecz – członek amerykańskiego lobby przemysłowego, i to “wsparty zbrojnym ramieniem” Boeinga, Lockhheeda-Martina i Raytheon Aerospace, z ław doradczych ultra prawicowych, skompromitowanych fundacji?
Dlaczego tak chętny do demaskowania powiązań biznesowych swych przeciwników Redaktor Naczelny nie wykazuje się równą gorliwością, by w swej biografii online (www.agora.pl) udzielić wyczerpujących informacji na temat pełnienia swych funkcji doradcy w CFR i CLI (“Komitecie Wyzwolenia Iraku”), składu osobowego i powiązań tych organizacji z przemysłem zbrojeniowym i naftowym, a także z Partią Likud w Izraelu? Czyżby w “spolegliwości” wobec kompleksu militarno-przemysłowego miałoby jednak kryć się coś wstydliwego bądź podżegającego do waśni?
Nawoływanie do nienawiści rasowej uważamy za rzecz karygodną. Współpracujemy z międzynarodowymi organizacjami antyfaszystowskimi m.in z Anti-Nazi League, francuskim MRAP (“Ruch przeciw Rasizmowi i za Przyjaźnią pomiędzy Narodami” ) (18), które zresztą jasno i zdecydowanie opowiedziały się przeciw atakowi na Irak i współdziałają z lokalnymi organizacjami antywojennymi. Należy w tym miejscu zaalarmować opinię publiczną, że podobną kampanię rozpętano także i wobec tej zasłużonej francuskiej organizacji: “Ruch przeciw Rasizmowi” został pomówiony – nomen omen – o rasizm i antysemityzm przez prosyjonistycznego publicystę Alaina Finkielkrauta i innych prawicowych polityków. Zarząd MRAP momentalnie wniósł przeciw nim skargę do Sądu o zniesławienie (19).
Nasza strona jest umieszczona na liście stron antyrasistowskich i antyfaszystowskich w witrynie Stowarzyszenia „NIGDY WIĘCEJ” oraz Grupy Anty Nazistowskiej (20).
Współpracujemy z Izraelczykami, m.in. z Michelem Warshavsky’m, Uri Avnery’m i wieloma innymi działaczami pokojowymi żydowskiego pochodzenia, m.in. ze stowarzyszeń Taayush i Gush-Shalom. Współpraca z alterglobalistami różnych narodowości jest dla nas sprawą kluczową w budowie bardziej przyjaznego świata: dlatego kolejną akcją Inicjatywy STOP WOJNIE był wyjazd na II Europejskie Forum Społeczne ESF w Paryżu – St.Denis. W licznych dyskusjach Irakijczycy i Izraelczycy, Żydzi i Arabowie z wielu krajów wypowiadali się przeciw wojnie i okupacji Iraku i Palestyny, wspólnie dzieląc niepokój faszyzującą ekspansją Stanów Zjednoczonych oraz Izraela; zarzut antysemityzmu wobec osób krytykujących politykę rządu Izraela w tym wypadku byłby jedynie komiczny (21).
Fotografie pamiątkowe z tych spotkań z Żydami i Izraelczykami umieszczone są na naszym portalu na podstronie: “Sprawiedliwi pośród narodów świata – Żydzi przeciw wojnie i okupacji Iraku i Palestyny” oraz “Żydzi przeciw atakowi na Irak – na demonstracji 15.11.2003 w Paryżu”. W pochodzie brały udział żydowskie ”Kobiety w czerni przeciw okupacji Palestyny” (“Femmes en noir contre l’occupation militaire de la Palestine” ), “Żydzi i Arabowie dla Sprawiedliwości” ( “Juifs et Arabes pour la Justice”) – czyli połączone organizacje Magrebu i Żydów dla pokoju “L’Union juive française pour la paix” (Ujfp) wraz z ATMF (Association des Travailleurs Maghrebins en France), Refuznicy – żołnierze izraelscy odmawiający służby wojskowej na Terenach Okupowanych, izraelskie grupy pokojowe m.in. Taayush i Gush-Shalom (22).
Nawet najtragiczniejszy rozdział ludzkiej historii, jakim jest holocaust Żydów, niestety także poddawany jest stałej obróbce agencji Public Relations, opłacanych przez koncerny usiłujące ukryć swą ciemną kartę dziejów współpracy z hitlerowskim reżimem. Skorumpowane media podległe owym korporacjom szerzą dezinformację, bądź przemilczają wybrane aspekty tej problematyki: tabu stanowi w szczególności geneza II wojny światowej – z uwzględnieniem poparcia Stanów Zjednoczonych i Watykanu dla Hitlera. Ruch antywojenny i antyglobalistyczny uważa za rzecz skandaliczną finansowanie partii NAZI przez amerykańskie kartele zbrojeniowe i naftowe, oraz za próby ukrywania tego faktu teraz, po 50 z górą latach, poprzez wyjątkowo ostrą w tej materii cenzurę. Partia NAZI dozbrajana i finansowana przez Wall Street, m.in. Manhattan Chase Nat. Bank, ITT, Ford Motor, General Motors, IBM, Standard Oil, Dupont we współpracy z Deutsche Bank i IG Farben, i mało nawet zawoalowanym przyzwoleniem rządu USA, mogła liczyć na pełne, siłowe przejęcie władzy w „demokratycznych” Niemczech. Hitler – mając początkowo 32% poparcia – bez swych amerykańskich sponsorów militarnych (głównie via Thyssen-Krupp) oraz politycznych ze strony Białego Domu – nie byłby w stanie przejąć dyktatorskiej władzy oraz przystąpić do wojny… Dzięki silnej presji polityków amerykańskich, a także wstawiennictwu Watykanu i królowej brytyjskiej firmy finansujące Hitlera uniknęły tzw. II części procesu norymberskiego.
Uważamy także, że można było uratować tysiące ludzi w Oświęcimiu bombardując (np. nocą) komory gazowe w Brzezince Auschwitz-Birkenau, o co zabiegali działacze ruchu oporu i żydowskiej diaspory. Notabene to nie tak odległa historia i niesie wiele aktualnych implikacji. Tymczasem to m.in. J.M.Cloy z CFR, Rockefellerowie ze Standard Oil (ESSO, Exxon-Mobil), Prescott Bush, dziadek obecnego prezydenta (America Hamurg Line, Thyssen) wywierając presję poprzez CFR na amerykański rząd, woleli uchronić kompleks petrochemiczny w Oświęcimiu, gdzie wykorzystywano przymusową pracą więźniów koncentracyjnych obozów Auschwitz I i II (kompleks Auschwitz-Monowitz stanowił własność amerykańskiego Thyssena oraz hitlerowskiego partnera handlowego, producenta Zyklonu B, IG Farben).
50 lat po holocauście dokładnie te same firmy (choć czasem pod zmienionymi już nazwami, jak np. Standard Oil – obecnie Exxon-Mobil/Esso) lobbowały za bezprawnym atakiem na Irak, są współwinne zmasakrowania ludności irackiej za pomocą napalmu, bomb kasetowych i zubożonego uranu, a obecnie po kompletnym zdestabilizowaniu regionu i zniszczeniu infrastruktury szykują się na lukratywne kontrakty „odbudowy” oraz przejęcie kontroli nad cenami ropy, na drugim pod względem zasobności światowym złożu tego surowca w Iraku.
Odnosimy wrażenie, że cała ta pełna pomówień debata mająca na celu dyskredytację ruchu antywojennego i alterglobalistycznego jest zaszczepioną na grunt polski kampanią, zorganizowaną przez ultra prawicowe think-tanki amerykańskie (m.in właśnie CFR) będące nadbudową intelektualną owego kompleksu militarno-przemysłowego. Zaniepokojone choćby najdrobniejszym podważaniem czy kwestionowaniem ich żywotnych interesów i racji bytu: krytyką imperialistycznej globalizacji, uciekają się do metod jakże klasycznych – dezinformacji i oszczerstwa.
W ruchu antywojennym działają Irakijczycy torturowani przez Husajna, byli więźniowie obozów koncentracyjnych, rodziny ofiar Shoah, rodziny ofiar ataku na WTC 11.9., weterani wojny w Wietnamie i Zatoce Perskiej, rodziny żołnierzy USA (organizacja Bring them Home Now), sprawiedliwi wśród narodów Żydzi i Izraelczycy, dysydenci – byli pracownicy Departamentu Stanu USA, działacze dawnej polskiej opozycji antykomunistycznej, działacze współczesnej pozaparlamentarnej „lewicy”, Partii Zielonych, Amnesty International, i nie zrzeszeni o rozmaitych opcjach politycznych, wszystkich wyznań oraz bezwyznaniowi, dla których prawda, odwaga intelektualna i sprawiedliwość nie są zbiorem pustym.
Dlatego wszelkie wysiłki, by zaliczyć przeciwników wojen korporacyjnych do antysemitów, “anty-Amerykanów”, “zwolenników Saddama”, “sojuszników terrorystów” lub też “twórców teorii spiskowych” – jak czynią to przygodni pseudo intelektualiści w swych bardzo słabych 'esejach’ – spełzną na niczym.
Chcielibyśmy wyrazić ogromny szacunek i wdzięczność dla Jacka Kuronia za jego unikatową postawę wobec naszej narodowej haniebnej awantury – agresji na kraj całkowicie bezbronny, choć – o, polska ironio tragiczna! – tyle lat przez ekipę partii Kwaśniewskiego, jak i również i towarzyszy seniora Busha czy Rumsfelda dozbrajany, przy dokładnie tej samej wiedzy na temat reżimu bagdadzkiego, co obecnie. Pragniemy również podziękować Jackowi Kuroniowi za jego spontaniczną obronę Inicjatywy Stop Wojnie: legendarny dysydent, tak zawsze czuły na wszelkie przejawy antysemityzmu, bynajmniej nie dopatrzył się w naszych działaniach rasizmu. Na pytanie Piotra Najsztuba: „Więc jak być, Pańskim zdaniem, przyzwoitym w czasach tej wojny? I może następnych?” odpowiada – „Trzeba budować ruch „Stop wojnie!”. Już powstał, z radością patrzę na jego spontaniczność – w ogóle nie ma nic wspólnego ze „starą polityką”. Jeżeli ta wojna wyrosła na globalizmie, to znaczy, że to musi być ruch pokoju i sprawiedliwości społecznej na świecie, musi odnosić się do skali globu. Niech zbudują ideową formułę polityki otwartą na świat, na sąsiadów ze Wschodu, Zachodu, na Europę, otwartą na Palestynę, Izrael, Irak, Stany Zjednoczone itd.” (23)
Notabene kondycja moralna i umysłowa polskiej inteligencji jest aktualnie tragiczna, skoro “największe umysły tego wieku” podżegają do masakry, dziwnie milcząc przez dziesiątki lat, gdy rząd polski i amerykański dozbrajał Hussajna, a zaledwie 3 intelektualistów (Kuroń, Majchrowski, ks. Musiał) odważa się obecnie sapere aude, incipe! i uznaje, że “warto być przyzwoitym”. Nasi “dyżurni luminarze” – Kołakowski, Geremek, Bartoszewski, Edelman, Miłosz, Michnik i inni – w swych żenujących, nielogicznych konceptach ius gladii et miltare kompromitują się już ostatecznie; wytłumaczeniem (słabym) być mógłby jedynie brak wiedzy i studiów na podstawie źródeł niezależnych albo – wręcz!, niestety – po prostu działanie mala fide, wielu z nich prawdopodobnie właśnie na rzecz wpływowej Council on Foreign Relations.
Kiedy próby oskarżenia Inicjatywy Stop Wojnie o rasizm spełzają na niczym, nasi adwersarze -luminarze z mieszaniną satysfakcji i pogardy sięgają po argument ostateczny i niezawodny – i to z powołaniem się na “niewątpliwe autorytety” nowych swych mentorów, takich jak Hitler i Stalin (sic!): owym zarzutem “lżejszego kalibru” ma być z kolei nasz rzekomy “pacyfizm”, połączony z równoczesnym oskarżaniem o sprzyjanie terrorystom (tertium non datur? ) Toteż na koniec pragniemy zaznaczyć, że wielu działaczy ISW nie uważa się za pacyfistów sensu stricto, wielu z nich szanuje i popiera walki narodowo-wyzwoleńcze, także m.in. partyzantkę w Iraku, która ideowo niczym nie różni się w zasadzie od walk naszych ojców z ZWZ AK (24) przeciw hitlerowskiemu najeźdźcy, bądź powstańczego zrywu w getcie warszawskim. Metody terrorystyczne stosowali działacze np. ruchu izraelskiego w protektoracie brytyjskim i są w Izraelu obecnie darzeni powszechnym szacunkiem jako bohaterzy narodowi. Oczywiście nie popieramy w żadnym wypadku działań stricte terrorystycznych, jednakże zaliczanie ataków na wojska koalicji w Iraku do tej kategorii znamionuje w mediach i polityce nastanie nowomowy oraz czasów iście orwellowskich.
Jeśli chodzi o zamach na siedzibę ONZ, a w szczególności na meczet w Nadżafie – polecamy przestudiowanie obecnych raportów policji irackiej, jak również odtajnionych dokumentów CIA czy klasycznej już pracy Boba Woodwarda “Veil” o bardzo podobnym zamachu – autorstwa CIA i Mossadu na meczet w Bejrucie w 1985r., zorganizowanego w celu zabicia Ayatollaha Mohammeda Husseina, na zlecenie dyrektora Centralnej Agencji Wywiadowczej, Williama Casey’a, a zaaprobowanego przez prezydenta Ronalda Reagana. Zginęło wówczas ponad 80 cywili, 200 zostało rannych, szejk cudem uszedł z życiem (25).
Powstania narodowo-wyzwoleńcze i oddolne ruchy demokratyczne tłumione są od wieków na całym świecie, głównie przez amerykańskie wojska oraz specjalne “szwadrony śmierci” – niektórzy szacują liczbę ofiar interwencji militarnych USA na 25 mln (vide “Państwo zła” W. Bluma, byłego pracownika departamentu stanu (26)). Proceder “wyzwalania” odbywa się pod egidą giga-karteli związanych z Białym Domem; dziesiątki najbardziej krwawych dyktatorów (jak do niedawna Hussejn) wspieranych jest tak długo, dopóki akceptowany jest rabunek (eksport) miejscowych złóż lub umiejscowienie militarnych baz na korzystnych dla USA warunkach. Wobec skali terroryzmu państwowego Stanów Zjednoczonych działania terrorystyczne lokalnych ugrupowań niejednokrotnie pozostają jedyną możliwą formą sprzeciwu. Klasyczny ruch oporu w Iraku w większości wypadków opiera się na bohaterskich – biorąc pod uwagę przygniatającą przewagę militarną agresora – atakach na cele wojskowe. Natomiast ewentualny udział i wzrost aktywności Al-Quaidy w zamachach par excellance terrorystycznych był łatwą do przewidzenia konsekwencją kolosalnego aktu terroryzmu państwowego USA, jakim była bezprawna napaść na Irak z użyciem niedozwolonych broni (napalm, DU, bomby kasetowe) przynosząca do tej pory 20 000 do 55 000 ofiar cywilnych czy wcześniej – holocaust 1,5 mln osób zmarłych na skutek drakońskich sankcji wprowadzonych przez rząd amerykański, jak również ok. 300 000 ofiar sprowokowanego przez rząd USA, a potem pozostawionego “łasce Hussajna” szyickiego powstania w 1991r.
Ponadto: to właśnie publicyści z antywojennych ugrupowań (m.in. Robert Fisk) od lat apelowali w prasie i poprzez ONZ w sprawie traktowania przez Hussajna opozycji w Iraku, skutecznie wyciszani przez… rząd USA właśnie, który wetował przez wiele lat wszystkie rezolucje ONZ w tej sprawie, albowiem w tym czasie był zarówno partnerem handlowym Hussajna, jak i sojusznikiem militarnym w wojnie przeciw Iranowi.
Toteż nie potrzebujemy chyba dodawać, iż nikt naszej działalności nie finansuje, albowiem jesteśmy zarówno przeciwnikami reżimu Hussejna, jak i jego wieloletnich sponsorów z Pentagonu, Białego Domu i firm skupionych wokół czołowych ultra prawicowych think-tanków amerykańskich.
Do tekturowych plakatów i prowadzenia strony www nie potrzeba żadnych funduszy. Neoliberałowie nie potrafią dostrzec problemów świata w kategoriach innych niż materialne.
A pomówienia i oszczerstwa wobec przeciwników politycznych są najwidoczniej ich chlebem powszednim.
Pragniemy jeszcze raz mocno zaznaczyć, że na całym świecie w ruchu antywojennym uczestniczyły bardzo liczne grupy żydowskich i izraelskich działaczy społecznych i humanitarnych, przeciwnych imperialistycznej i niezgodnej z międzynarodowymi konwencjami, traktatami, konstytucją i normami moralnymi polityce USA oraz Izraela.
Przypisywanie nam antysemityzmu jest zwykłym, ale podłym oszczerstwem, z rejestru wyczynów Goebbelsa…
„Nie łudźmy się, że Goebbels jest równie niebezpieczny, jak Hitler. Goebbels jest jedynie radiowym heroldem Hitlera. Poprzedza go, że się tak wyrażę, w słowie.” (Joseph Roth, 1938)
Narmi Michejda
Warszawa, 09.02.2004
Inicjatywa STOP WOJNIE
www.irak.pl
www.stopwojnie.w.pl
Odnośniki:
(1) CFR, Rada Stosunków Zagranicznych http://www.cfr.org/ – jedna z najbardziej wpływowych fundacji amerykańskich, której honorowym szefem jest David Rockefeller, dyrektor koncernu Exxon-Mobil /Esso (przed i podczas II wojny światowej współpracujący pod nazwą Standard Oil z IG Farben nazistowskich Niemiec)
(2) http://www.foreignpolicy.com/story/cms.php?story_id=2485
(3) http://serwisy.gazeta.pl/swiat/1,34302,1870045.html
(4) “Michnik pyta o Europę” Gazeta Wyborcza, 27-12-2002, http://www1.gazeta.pl/ue/1,36136,1239328.html
(5) http://pl.indymedia.org/pl/2004/01/3734.shtml
(6) http://www.aish.com/jewishissues/middleeast/ Anti-Globalization_The_New_Anti-Semitism.asp
(7) http://www.nationalreview.com/comment/taheri200311181102.asp
(8) http://pl.indymedia.org/pl/2003/12/3471.shtml
(9) http://pl.indymedia.org/pl//2004/01/3813.shtml
(10) http://pl.indymedia.org/pl//2003/05/1689.shtml
(11) http://orient.art.pl/proIsraelLobby.html
(12) http://www.uw.org.pl/main/lista_dyskusyjna_rozw.php?akcja=INSERT&gru=5355
http://www.uw.org.pl/main/lista_dyskusyjna_rozw.php?akcja=INSERT&gru=5410
(13) http://www.irak.pl/Squads.htm, http://www.guardian.co.uk/Iraq/Story/0,2763,1102940,00.html
(14) http://serwisy.gazeta.pl/ksiazki/2,46401,,,,8689618,P_KSIAZKI.html
(15) CLI – Committee for the Liberation of Iraq (Komitet Wyzwolenia Iraku) powiązany z ultra-prawicowymi think-tankami AEI, PNAC oraz kompleksem militarno-przemysłowym (m.in. Lockheed Martin, Bechtel itd.) http://www.nationmaster.com/encyclopedia/Committee-for-the-Liberation-of-Iraq
(16) Fernandez, Manny, “Demonstrators Raise Voices Against War,” Washington Post, December 11, 2002; Page B01 [http://epic-usa.org/pressroom/news.php?n=02] (dostęp: luty 6, 2003)
(17) West, Andrew, “800 missiles to hit Iraq in first 48 hours”, The Sun-Herald, January 26, 2003 [http://www.smh.com.au/articles/2003/01/25/1042911596206.html] (dostęp: luty 4, 2003)
(18) Mouvement contre le Racisme et pour l’Amitié entre les Peuples (www.mrap.asso.fr)
(19) http://www.mrap.asso.fr/article.php3?id_article=694, http://www.mrap.asso.fr/article.php3?id_article=689 (20) http://free.ngo.pl/nw/, free.ngo.pl/nw/gan.html
(21) http://pl.indymedia.org/pl/2003/12/3509.shtml Żydzi i Palestyńczycy na wspólnych debatach i demonstracji 15.11.2003 na EFS w Paryżu
(22) fotografie w 16 cyklach tematycznych z Europejskiego Forum Społecznego w Paryżu:
http://www.irak.pl/Stop/Foto.html, http://www.orient.art.pl/Foto.html
(23) http://orient.art.pl/Kuron.html
(24) Związek Walki z Niemcami, Armia Krajowa http://wiem.onet.pl/wiem/00e6f9.html
(25) Woodward, Bob; Veil: The Secret Wars of the C.I.A., 1981-1987
http://www.amazon.com/exec/obidos/tg/detail/-/0671661590/ qid=/sr=/ref=cm_lm_asin/104-3313755-7647163?v=glance
(26) http://www.panstwozla.pl