Islam i Eugenika – Hakim Bey #18 (1/2003)
„Poplam swój modlitewny dywan winem”
– Hafez –
W perskiej alchemii, dwa najwyższe stany transmutacji są nazywane Czarnym Światłem ( nur-i siyah ) i Zielonym / Złotym. Niektórzy umieszczają pierwszy wyżej, inni drugi, ale mogą być one także postrzegane, jako wzajemne manifestacje samych siebie. Czarne Światło jest nicością, która jest również totalną luminescencją, ciemną stroną boga, Chaosem i Starą Nocą, Słońcem o Północy, obecnością braku, jako światła. Zielony / Złoty ( kolory Proroka i Kamienia Filozoficznego, jak „szmaragd” w egipskim Hermetyzmie ) reprezentują drugą połowę pierwszej teogonii Hezjoda, Erosa i Gaję – Pożądanie i świeżość żyjącego świata. „A trzy twory tego świata są warte spojrzenia = woda, rzeczy zielone i piękna twarz” ( hadith ). Zgodnie z Sufimi, Czarne Światło jest pięknym punktem ( pieprzykiem lub piegiem ) na tej właśnie twarzy. Czarny i piękny. Sztandary rewolucyjnego i ezoterycznego islamu są czarne i zielone – pomimo, że jeszcze jedna możliwość przedstawia je, jako czarne i czerwone, jak enigmatycznie powiedział Prorok: „Przychodzę po czarne i czerwone”. Wystarczająco dziwne, czarne i czerwone są kolorami bogini – przypominając nam, że Bizantyjczycy oskarżali Muzułmanów o czczenie „głowy Afrodyty”. Są to również kolory anarcho-syndykalizmu. Koincydencja bez wątpienia.
Religia Miecza
Model Islamu przedstawiony przez Huntingtona / C.I.A. w „Zderzeniu Cywilizacji”(1), przedstawia ją jako rodzaj choroby, która powinna być izolowana i ograniczana. Neoliberalny model „Orientu”, przedstawiany przez „Światowy Rynek” widzi ją, jako źródło nieobrobionego materiału ( takiego jak czarne złoto ) i tanią siłę roboczą, która musi zostać wyeksploatowana. Surowce naturalne mają być odebrane, siła robocza ma zostać na miejscu. Oczywiście, muzułmańska imigracja na „Północ” nie pasuje dobrze do żadnego z tych modeli. Jeśli Islam jest „chorobą”, w takim razie „uchodźcy” są wirusem, penetrującym granice, jak system odpornościowy. Ale wtedy zakłócenia są nieuchronne, wchodząc w „logikę Rynku”. Stara, liberalna odpowiedź na problem imigracji polegała na obróceniu imigrantów w Europejczyków lub Amerykanów, w celu zamiany ich odrębności w podobieństwo. Nowa, liberalna odpowiedź polega jednak bardziej stanowczo na otwartych represjach – izolacja w „strefach redukcji” – niewiarygodna proliferacja patroli granicznych, policji imigracyjnej, inwigilacja.
Zamiast beczenia kilku liberalnych organizacji pozarządowych – stylizowanych, humanitarnych frazesów o ciężkim położeniu uchodźców ( być może powinniśmy dać im wszystkim komputery, by dołączyli do użytkowników Internetu ), sądzę, że byłoby bardziej interesująco, gdybym wspomniał, że imigracja jest poważnym problemem i że Islam naprawdę stawia się, jako zagrożenie dla „Globalnej Kultury”.
Imigracja, związana z przymuszanym / represjonowanym tempem globalizmu, wywiera nieczysty nacisk na gościnność gospodarzy, mających swój własny kryzys ujemnego przyrostu naturalnego i prywatyzacji do rozwiązania. W międzyczasie tułacze, wabieni pogodą do El Norte przez blask Macdisneyfikacji, lub po prostu będąc w locie z ekonomicznej i politycznej ruiny swoich domostw ( spowodowanej bezpośrednio przez drapieżny, Globalny Kapitał ), będą gorzko zawiedzeni „wolnością” „wolnego” świata. Wszystkie wspomnienia organicznych wspólnot w swojej ojczystej ziemi, mimo że zatarte przez biedę i korupcję, wkrótce staną się utopijne, skonfrontowane z nową biedą Północy, jego rasizmem i alienacją.
Na prymitywnym poziomie, ta nostalgia daje kuszącą jakość retoryce fundamentalistów. Jednakże, jest wartym rozważenia fakt, iż Islam posiada o wiele dalej idącą i bardziej skomplikowaną krytykę „współczesnego świata”, niż ta proponowana przez „Islamistów”. W rzeczy samej, więcej niż jedną krytykę. By wspomnieć kilka ( bez osądzania czy oceny ) – wojujący, anty-kolonialny sufizm Emira Abel Kadera, czy Sanussyjski Zakon Libii – dziwny „anarcho-sufizm”, wyłaniający się z „Zielonej Książeczki” pułkownika Qadaffiego ( Qadaffi zbuntował się przeciwko sufijskiemu królowi, ale sam został podniesiony, jako Sufi ) – Szyicki socjalizm umęczonego Ali Shariatiego – idea Mahdiego czy Redemeera, jako kolektywizmu – ideał Społecznej Sprawiedliwości – zakaz lichwy ( który oczywiście uniemożliwia Globalny Kapitał ) – heroiczny Zakon Naqshbandich w Czeczenii, odpierający od wieków rosyjski imperializm – cofając się w czasie, perscy $, syryjscy Nizari czy też „Asasyni”, którzy poszli tak daleko, że proklamowali Dzień Zmartwychwstania i wyzwalali sieć zamków, powodowani ezoterycznym oświeceniem – itp. itd. – czy nawet cofając się jeszcze bardziej w czasie, do samego Proroka: profesjonalnego rewolucjonisty, partyzanckiego przywódcy; powrócił on z wygnania, by ustanowić egalitarny, ikonoklastyczny, mistyczny / wojujący reżim w Mekce…. i tak dalej.
Zielona Myśl w Zielonym Odcieniu
Khezr, Zielony Człowiek, Ukryty Prorok, trikster, mistrz snów dla wszystkich poszukujących, którzy nie potrzebują innego mistrza. Napił się Wody Życia w Hyperborei i stał się nieśmiertelny. Ukazuje się z wodą zbłąkanym wędrowcom na pustyni. Ubiera się na zielono. Może być nieznaną twarzą na każdym zgromadzeniu. Zgodnie z jedną wersją, jest duchem wodnym, jak jeden z ” Dżinów, W Które Się Wierzy”, a gdziekolwiek idzie – kwiaty i zioła zakwitają pod jego stopami. Powinien on być uważany za świętego patrona eko-wojowników Sufich – pod jego imieniem powinien zostać powołany Zakon, zwący się Khezriyya; bardziej wojowniczy niż Greenpeace czy Earth First!, ale tak samo w obronie ekologicznego rolnictwa, jak i świętej dziczy.
Moja Historia
Mauretański Kościół Ortodoksyjny ( Moorish Orthodox Church ) jest uznawanym odgałęzieniem Mauretańskiej Świątyni Nauki ( Moorish Science Temple ), która została założona w 1913 r. w Newark, w New Jersey przez szlachetnego Timothy’ego Drew Ali, czarnego mężczyznę zaadoptowanego do plemienia Czirokezów; podróżując, jako magik cyrkowy do Egiptu został on również inicjowany w Wielkiej Piramidzie. Jego „Koran Siedmiu Kręgów” jest oparty na teozoficznym Chrześcijaństwie i prawdziwej tradycji ludowej Islamu, która przetrwała w Ameryce, przekazywana ustnie od czasów niewolnictwa. Mauretańska Nauka jest bardzo wpływowa, szczególnie w Chicago, gdzie szlachetny Drew Ali został zamęczony przez policję w 1929 r.
Szlachetny Drew miał teorie rasowe, ale sam był anty-rasistą. MŚN wierzy, iż Celtowie są „rasą azjatycką” ( co jest oczywiście prawdą w pewnym sensie ) i że Persowie są Muzułmanami, którzy są również Indoeuropejczykami ( co jest prawdą ); tak więc MŚN wydaje paszporty białym, jako Celtom lub Persom. To dało początek różnym podgrupom, włączając ( w 1964 r. ) Mauretański Kościół Ortodoksyjny.
M.K.O. był w latach 60 międzyrasowy, międzywyznaniowy i zainteresowany dragami. Haszysz został uznany za sakrament, a gałąź kościoła istniała w Millbrook, w posiadłości pewnego milionera, zamieszkiwanej przez Tima Leary’ego, Ashram Sri Rama, Kościół Neo-Amerykański i wiele innych grup. Wierzymy w „ceremonialny enteogenizm”.
M.K.O. był w stanie spoczynku przez pewien czas, ale został wskrzeszony w 1986 r. w setną rocznicę urodzenia Szlachetnego Drew Ali’ego. Kościół dziś, jest w większości siecią komunikacyjną, łączącą rozrzuconych po całym świecie przyjaciół i sprzymierzeńców. Numery „Mauretańskiego Monitora Naukowego” ( „Moorish Science Monitor” ) są publikowane okazjonalnie i jest też oczywiście strona internetowa ( www.geocities.com/Heartland/Woods/4623 ), „Mauretańskie Obserwatorium ( „Moorish Observatory” ) i inne związane z nią strony.
Jeden punkt widzenia mówi, że różnica jest dobrą sprawą – pozwala ona na praktykowanie tolerancji, komunikację, obecność i wymianę podarków. „Miłość, Prawda, Pokój, Wolność i Sprawiedliwość”.
Wojna o Różnicę
Pośród ofiar Eugeniki w Ameryce XIX – XX w. była spora ilość grup, posiadająca islamskich przodków. Archetypowym wyjaśnieniem, jakie zaproponowano dla tych grup, by wyjaśnić ich „skundlenie” była krzyżówka zbiegłych czarnych niewolników z Indianami i renegackimi, białymi niewolnikami ( zwykle Irlandczykami ) – w związku z tym, byli oni nazywani „trój-rasowymi odszczepieńcami”. Niektóre z tych grup zostały w oczywisty sposób „założone” ( przynajmniej częściowo ) przez muzułmańskich maroonów ( zbiegłych niewolników ). Melungeonowie pochodzą od Mauretańskich „konwertytów” przywiezionych, jako niewolnicza siła robocza na Florydę i tam porzuconych. Delawarscy Mauretanie, Luizjańscy Turkowi i Plemię Ben Ishmael z Ohio są ujawnionymi powiązaniami z Islamem.
Jeśli chodzi o celtycką część tej mieszanki, zaczyna się to nie od niewolnictwa Cromwella, ale znacznie wcześniej, zgodnie z mitami i legendami plemion indiańskich z pn.-wsch. Wybrzeża. Irlandzcy mnisi i osadnicy dotarli do Żółwiej Wyspy nawet przed Wikingami i znacznie bardziej pokojowo ( „Św. Brendan” jako prototyp ). Afrykanie też bez wątpienia osiągnęli tą hemisferę przed Kolumbem. Prawdopodobieństwo wielu „pokojowych wypraw handlowych” przed przybyciem europejskiego imperializmu, lub nawet osadnictw tj. Vinland, czy „Indian Walijskich” ( opowieść ludowa z nękającym, materialnym świadectwem ) musi być wzięte pod uwagę przy śledzeniu niepisanej historii „trój-rasowych odszczepieńców”.
W latach 70, grupy te odrzuciły eugeniczny archetyp pod wpływem Ruchu Indian Amerykańskich ( American Indian Movement ). Uświadomiły sobie one własną przynależność plemienną, „narodową”, z własną tożsamością i historią. M.K.O. uważa te grupy za czystych Amerykanów, w tym sensie, że ich kultury jednoczą naszą prawdziwą „niepisaną historię” i wykluczone dziedzictwo – Rdzennych Amerykanów, Afrykanów i „białych śmieci”! – na bazie trybalizmu, rasowej tolerancji i „empirycznych swobód”. Jest to dla nas inspirujące myśleć, że islamskie ideały grają starożytną rolę w tym pochodzeniu.
Tulipanomania
Na całym obszarze Europy Wschodniej widzi się ślady Ottomanów, zazwyczaj w formie porzuconych, zamkniętych, psujących się hamamów, meczetów, kiosków itp. – zaniedbanego dziedzictwa. Byłoby doskonale możliwe, zatrzeć w pamięci „staromodną gościnność” „ziem granicznych między Królestwem Chrześcijaństwa i Niewiernością” po prostu poprzez przywołanie estetycznego sądu na temat piękna tych niewidzialnych ruin – dlaczego mają nam przeszkadzać? Dlaczego by nie widzieć tego i się nie cieszyć? Ale ten romantyzm mógłby dalej przywołać całą formę „dobrych rzeczy” ottomańskiego świata – ogrody, tulipany, kaligrafię, orkiestry Sufich, poetycką wytworność, zmysłowość, haszysz. W pewnym sensie jest to powszedni „orientalizm” dla upewniania się – ale wtedy „Orient” ma swój własny romantyzm. Co właściwie jest „nie tak” z każdą rzeczą, jaką tutaj wymieniłem?
Zakurzone pozostałości ottomańskiego świata inspirują również myśli na temat ottomańskiej administracji. Osmanli byli pojedynczym plemieniem, rządzącym rozległym imperium i siecią handlową z Istanbulu. ( W rzeczy samej, myśląc o tym głębiej, było to Imperium Rzymskie ). Ostatnią rzeczą, której chcieli były „prastare nienawiści” wkraczające na drogę ich złotych uprzedzeń. Pod systemem Prosa, każda mniejszość religijna miała prawną autonomię ( mimo, że Islam zachował swoje prerogatywy ). Bizantyjski Patriarcha pozostaje w Istanbule po dziś dzień. Imperium Ottomańskie utrzymywało się dzięki podatkom, nie ideologii czy „rasie”. „Młodzi Turkowie” zbuntowali się przeciwko Ottomanom w celu wyładowania „starożytnych nienawiści” przeciwko Grekom i Ormianom, długo chronionym przez Imperium. Przyznałem, że Ottomanowie byli potworami – ale jak wyglądają po stuleciu komunizmu i dekadzie Globalnego Kapitału?
Wewnątrz, pewnego dnia Sarajewo powstanie znów, jako szczególnie wyjątkowe, w którym europejscy muzułmanie i europejscy chrześcijanie ( mówię tu luźno o społecznościach, nie o wyznaniach wiary ) stworzą we wzajemnej tolerancji i synergii związek miejski o wielkiej wartości, z islamskim dziedzictwem. To ukonstytuowałoby twórczą mieszankę, przepływ energii z przeszłości, który byłby teraz „naszą” przeszłością”. To oznacza znacznie więcej, niż tylko pustą apologię Ottomanów, Kalifów Islamu i wynalazców fezu.
Jihad
„Islam” w Europie i Ameryce? Dlaczego nie? Dlaczego się tym nie cieszyć? Autonomiczne enklawy w Berlinie, Paryżu i Londynie – połączone anarcho-federalizmem z innymi autonomicznymi strefami, squatami, centrami socjalnymi, eko-farmami i wolnymi, wiejskimi miastami i innymi anty-Kapitalistycznymi jednostkami oraz nie-hegemonicznymi cząstkami. Rewolucyjna różnica przeciwko idolom Molocha i Mammona oraz kulturze globalnej takosamości. Dlaczego nie wprowadzić do „zachodniej kultury” wirusa krytyki tyranii wyobrażeń – ikonoklastycznego oddechu z pustyni? Reakcyjny fundamentalizm już dawno temu zdradził sam siebie, jako siła rewolucyjna. Dlaczego nie coś innego, np.”duch Sarajewa” – lub zamki Asasynów…..
Hakim Bey
tłum. i przypisy Conradino Beb
Przypisy:
1. Samuel P. Huntington, Zderzenie Cywilizacji, Wyd. Warszawskie Wydawnictwo Literackie MUZA S.A, Warszawa 2001
Powyższy tekst (jak i wiele innych) znajdziecie na internetowej stronie: MAGIVANGA