„Sieg Hail!” zamiast witam (wywiad z Marcinem Pielużkiem) #48 (1/2018)
Prezentujemy rozmowę z doktorem Marcinem Pielużkiem, asystentem w Instytucie Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu Wrocławskiego. W swojej książce zatytułowanej „Obrazy świata w komunikacji polskiej skrajnej prawicy” (Libron, 2017) opisuje, w jaki sposób patrzą na świat radykalni nacjonaliści i neofaszyści, a także nacjonalistycznie zorientowani skinheadzi i neopoganie. Jako materiał badawczy posłużyły mu ziny z lat 90. – pisma, o których prawica wolałaby dziś milczeć.
Mateusz Flont: Skąd zainteresowanie skrajnie prawicowymi zinami?
Marcin Pielużek: Zinami interesowałem się już wcześniej. Wcześniej interesowałem się zinami anarchistycznymi – wW 2003 r. napisałem pracę licencjacką z dziennikarstwa pt. „Mać Pariadka -− anarchistyczny reprezentant prasy alternatywnej”. W 2013 roku obroniłem pracę doktorską pt. „Tożsamość anarchistów i nacjonalistów. Sposoby semantyzacji skrajnych ugrupowań politycznych”, którą mam nadzieję wydać w niedalekiej przyszłości. Pisząc rozprawę doktorską, uświadomiłem sobie, że nikt w sposób kompleksowy nie badał zarówno zinów skrajnie prawicowych, jak i języka wykorzystywanego przez radykalne środowiska nacjonalistyczne. W latach 2013-2016 realizowałem zdobyłem grant badawczy finansowany przezprojekt Narodowego Centrum Nauki, w ramach którego realizowałem projekt o nazwie „Wartości polskiego nacjonalizmu. Językowy obraz świata nacjonalistów w publikacjach oficjalnych oraz pismach drugiego i trzeciego obiegu”. Książka, o której będziemy rozmawiać, jest efektem tego projektu.
Jaki cel przyświecał twoim badaniom?
Można powiedzieć, że dwa cele przyświecały mi w trakcie prac nad książką. Najważniejszą kwestią było przyjrzenie się temu, jak funkcjonuje skrajnie prawicowy język, jakie koncepty dominują w komunikacji radykalnych środowisk prawicowych oraz jakie są ich znaczenia. W końcu, jak konstruowane są strategie komunikacyjne przez poszczególne środowiska. Drugą kwestią było badanie samych skrajnie prawicowych zinów, ponieważ o ile ziny punkowe, metalowe i anarchistyczne doczekały się licznych opracowań, to wciąż w marginalnym zakresie bada się wydawnictwa prawicowe, choć są równie ważnym elementem pozwalającym w pełni zrozumieć tamten okres.
Skąd wziąłeś te ziny?
Udało mi się je zbadać dzięki dostępowi do prywatnych zbiorów naukowców, którzy kiedyś zajmowali się zinami, czyli prof. Wojciechowi Kajtochowi, autorowi książki „Świat prasy alternatywnej w zwierciadle jej słownictwa”, oraz prof. Barbarze Fatydze, która korzystała z zinów przy swojej książce „Dzicy z naszej ulicy. Antropologia kultury młodzieżowej” – obie prace powstały pod koniec lat 90., kiedy takie ziny jeszcze dość dobrze funkcjonowałyistniały, choć powoli przenosiły się do internetu.
Dlaczego właśnie lata 90. cię zainteresowały?
Okres ten to czas powstawania (lub importowania) i popularyzacji różnych subkultur młodzieżowych. One mCechowały się one co prawda dośćiały dość płynną formąę, jeśli chodzi o założenia ideologiczne, ale pozwalały możliwe było zarysowanieć liniię oddzielająceją poszczególne grupy. Środowiska skrajnie prawicowe były dość aktywne w Polsce w owym czasie, co przełożyło się na dużą różnorodność wydawanych zinów. Brakowało więc opracowania, które przyjrzy się temu, jak wytwarzane są kluczowe dla poszczególnych środowisk koncepty, co się za nimi kryje, na ile są one wspólne dla różnych ugrupowań, a na ile unikalne i typowe dla danego środowiska. Ale ważny jest tu jeszcze jeden problem.
Jaki?
Dzisiejsza komunikacja nacjonalistyczna jest celowo konstruowana w taki sposób, aby rozmywać pola znaczeniowe danych pojęć. Czytając nacjonalistyczne treści, mamy do czynienia ze swoistą mieszaniną koncepcji. Do jednego worka wrzucane są mniej i bardziej radykalne treści. Odnaleźć tam możemy treści zarówno stricte konserwatywne, jak i otwarcie faszystowskie. Brytyjski badacz Les Back określa to mianem „płynnych ideologii”. Czyli wykorzystać można wszelkie koncepcje, które pozwolą osiągnąć dany cel, nawet jeśli są one bardzo odmienne lub wręcz wykluczają się wzajemnie. W konsekwencji ciężko zarysować granice między treściami umiarkowanymi i radykalnymi…
… i coraz trudniej je odróżnić.
Tak, przyglądając się współczesnemu dyskursowi politycznemu, medialnemu, ale również temu, co dzieje się w internecie, widać wyraźnie, że treści nacjonalistyczne stały się częścią komunikacji mainstreamowej. Jednak tym, co szczególnie mnie nurtowało, był fakt pełnej akceptacji, a nawet wręcz legitymizacji skrajnie nacjonalistycznych treści przez polityków oraz społeczeństwo. Treści rasistowskie, antysemickie, faszystowskie, które w latach 90. XX wieku krążyły tylko w dość hermetycznych środowiskach subkulturowych i kojarzone były z politycznym marginesem, weszły dziś do oficjalnego obiegu i są chętnie adoptowane i reprodukowane, co doskonale widać chociażby na Facebooku.
No właśnie – media, w tym te wirtualne, pomagają skrajnej prawicy.
Co więcej, media wpadły w zastawioną przez środowiska nacjonalistyczne pułapkę. W swoich materiałachnarracjach wykorzystują de facto narracje, język i znaczenia nacjonalistyczne. Nie mówią o nacjonalistachzmie (choć może to w ostatnim czasie się nieco zmieniło), tylko o narodowcach lub patriotach. Czyli mówią tak, jak środowiska nacjonalistyczne chcą, by o nich mówić. Innym przykładem promocji nacjonalizmu jest wykorzystywanie filmów propagandowych skrajnej prawicy w materiałach dziennikarskich. Ostatnio szukając materiałów do zajęć znalazłem fragment WidomościWiadomości TVP, poświęcony rzekomym zagrożeniom ze strony uchodźców. Po wyliczeniu owych „zagrożeń” padła teza, że z powodu nieskuteczności działań władzy ludzie biorą sprawy w swoje ręce. Zilustrowane to zostało materiałami z akcji między innymi takich organizacji Britain First, której członkowie wywodzą się z różnych brytyjskich organizacji skrajnie prawicowych oraz paramilitarnej bojówki Żołnierze Odyna, której założyciel, Mika Ranta, jest członkiem neofaszystowskiej organizacji Nordycki Ruch Oporu. Media bezrefleksyjnie reprodukują takie materiały.
Prawactwo, że tak się wyrażę, używa specyficznych określeń na swoje rasistowskie poglądy.
Nie używałbym określenia „prawactwo”, bo środowiska te uciekają od politycznych łatek prawica-lewica. Zresztą ich głównym aktualnym konceptem jest tzw. trzecia droga -– ani prawica, ani lewica, ani socjalizm, ani kapitalizm, tylko coś pomiędzy. Rzecz jasna jest to nacjonalistyczna „trzecia droga”, bo są także lewicowe odpowiedniki tej koncepcji. Ale rzeczywiście, radykalne treści są na różne sposoby maskowane. Nacjonaliści Nnie mówią o rasizmie, tylko etnopluralizmie, który jest niczym innym jak współczesną koncepcją rasizmu, sprzedawaną jednak w zawoalowanej formie, prezentowaną za pomocą odmiennego, pozbawionego radykalizmu języka. Przede wszystkim koncept ten pełni identyczne funkcje komunikacyjne, jak w przypadku koncepcji rasizmu biologicznego: wytworzenie wrogości do 'innego’, podział hierarchizacja na rasy/kultury wyższe i niższe, separację ras itd. Swoją drogą sama koncepcja etnopluralizmu nie jest tak zupełnie nowa. Wypromowana została w latach 70. XX wieku przez francuską Nową Prawicę (Nouvelle Droite), której idee są dziś bardzo żywe w środowiskach skrajnej prawicy na całym świecie. Koncepcja trzeciej drogi, poprzez łączenie bardzo odmiennych idei, rozmywa właśnie granicę między treściami i środowiskami radykalnymi a umiarkowanymi. Doskonale widać to w Mmediach, które dokonują więc swoistej homogenizacji komunikacji skrajnej prawicy, nie rozróżniając różnych nacjonalistycznych dyskursów. Zresztą strategia ta wykorzystywana jest globalnie, czego przykładem jest amerykańska Alt Right, będąca „parasolem”, pod którym skrywają się zarówno ultrakonserwatywne grupy republikanów, jak i neofaszyści z Daily Stormera. W Stanach Zjednoczonych również media nie mówią zwykle, jaka konkretnie grupa stoi za danymi wydarzeniami, publikacjami itd., tylko wrzuca się wszystko do worka z napisem Alt Right.
A jak odróżnić jednych nacjonalistów od drugich?
Na przykład poprzez badania językowo-komunikacyjne, których wyniki prezentuję w „Obrazach świata”. Jednak znacznie prostszym przykładem jest Marsz Niepodległości, który prezentowany jest przez media mainstreamowe jako jeden twór, podczas gdy mamy do czynienia nie z jakimś jednym zorganizowanym ruchem narodowym, ale różnymi organizacjami nacjonalistycznymi, które operują odmiennymi, często rozbieżnymi ideologiami, wartościami i symbolami. W konsekwencji pojawiające się na banerach słowa „państwo”, „naród” i „ojczyzna” będą miały zupełnie inne znaczenia dla środowisk Młodzieży Wszechpolskiej, neofaszystów czy nacjonalistycznie zorientowanych neopogan.
Na co dzień tego tak nie odróżniamy. Myślałem, że to jest w miarę jednolity twór.
Masz rację, dziś to wszystko się płynnie przenika i ciężko jednoznacznie powiedzieć, co jest zaciągnięte z ideologii faszystowskiej, a co z koncepcji przedwojennych ONR-owców. Z tego powodu sięgnąłem po ziny z lat 90., w których Nie, ponieważ inne treści generowane były przez neofaszystów, inne przez radykalnych nacjonalistów, a jeszcze inaczej do danego problemu podchodzili neopoganie. Dzięki temu możliwe było naszkicowanie owych granic pozwalających na odróżnienie treści mniej i bardziej radykalnych. Pomocna było również autoidentyfikacja twórców zinów, którzy w sposób jednoznaczny opowiadali się za określonymi ideami. Dziś wszyscy są patriotami, narodowcami, tożsamościowcami itd. To wszystko rzecz jasna synonimy.
Scharakteryzuj zatem, na razie dość ogólnie, skrajnie prawicowe ziny.
Swoją strukturą bardzo często przypominają ziny punkowe. Nie jest to nic dziwnego, kiedy weźmiemy pod uwagę historię zinów. Muzyczne ziny były licznie wydawane przez środowiska apolitycznych skinheadów w Wielkiej Brytanii. Kultura wydawania zinów została przejęta z czasem przez politycznych, rasistowskich skinheadów, którzy nie tylko zaadaptowali ziny jako narzędzie komunikacji, ale również wykorzystali potencjał muzyki jako mechanizmu reprodukcji nacjonalistycznych treści. W końcu muzyka spod znaku RAC (Rock Against Communism) to punk w prawicowym wydaniu. W przypadku polskich skrajnie prawicowych zinów najbardziej zbliżone były do siebie pisma neofaszystów i skinheadów. Należy pamiętać, że mówiąc o skinheadach mam tu na myśli tylko środowiska prawicowych skinheadów, których publikacje badałem. Charakteryzowały się one podobną stylistyką, składem i tematyką.
W jaki sposób rozpoznawałeś, do jakiej kategorii zaliczyć konkretnego zina?
W swoich badaniach musiałem przyjąć jakieś wyznaczniki, na podstawie których klasyfikowałem dane pisma. Podstawowym kryterium było samookreślenie się lub identyfikowanie z poszczególnymi środowiskami/ideologiami. Tego typu deklaracje pojawiały się głównie w artykułach wstępnych. Drugim wyznacznikiem była dominacja określonych treści ideologicznych w danym periodyku. Elementami pomocniczymi, lecz nie decydującymi, były również obecne w zinach grafiki i zdjęcia. Choć w zinach dużo było recenzji płyt, koncertów, zinów to jednak była to tematyka wykluczona z mojego badania, były to bowiem treści mało istotne w kontekście poszukiwania nacjonalistycznych wartości. Ważne były jednak wywiady z członkami zespołów sceny RAC, bowiem w wypowiedziach ich przedstawicieli odnaleźć można było wiele ideologicznych treści.
Zacznijmy od neofaszystów. Po czym w pierwszej kolejności poznamy takiego zina?
Już z pozycji tytułów oraz podtytułów poszczególnych zinów neofaszystowskich widoczne było ich narodowosocjalistyczne zorientowanie. Oto kilka przykładów: „Aryan Pride. Pismo Narodowych Socjalistów”, „Aryjski Opór”, „Blood and Honour”, „Młot. Periodyk Narodowo Socjalistyczny”, „Phoenix. Pismo młodzieży narodowo-socjalistycznej”, „Rzeźnia. Narodowi Socjaliści Ponad Podziałami”, „Rzeźnia. Pismo Białych Patriotów”, „Sygnał. Pismo Wszystkich Białych Patriotów”. „Szturmowiec. Pismo Aryjskiego Frontu Przetrwania”, „White Empire. Magazyn Narodowo-Socjalistyczny”. Charakterystyczne dla tego typu pism jest także wykorzystywanie specyficznych, subkulturowych kodów i symboli, np. numery liter alfabetu: 18 (Adolf Hitler) i 88 (Heil Hitler), a także cyfra 14 – oznaczająca „14 słów”, czyli „We must secure the existence of our people and a future for white children” (pol. Musimy zabezpieczyć byt naszego ludu i przyszłość dla białych dzieci). Zamiast tradycyjnego „witam” otwierającego artykuły wstępne, wykorzystywane są neofaszystowskie pozdrowienia typu Sieg Hail! lub jego odpowiedniki w języku angielskim Hail Victory! lub polskim Cześć Zwycięstwu!, a także charakterystyczne kody: Salut 88!, 14/88!, RAHOWA! (akronim od Racial Holy War – pol. święta wojna rasowa).
Identyfikacja z ruchem neofaszystowskim dostrzegalna jest także w tekstach otwierających pisma. Oto kilka przykładów (tu i dalej pisownia oryginalna): „Aryan Pride” deklaruje się jako pismo zajmujące się „tematyką NS i Pogaństwa, są tu również artykuły dotyczące ruchu Skinheads, ciekawostki o pochodzeniu chrześcijaństwa itp.”. „Aryjski Opór” zachęca do „poszukiwania prawdy historycznej, by móc otrząsnąć się z liberalnego łajna serwowanego przez oficjalną (politycznie poprawną) wersję historii”. Poruszają również „sprawy teraźniejsze, istotne dla przetrwania i dalszej egzystencji naszego narodu i rasy”. „Cyklon” to „zin poświęcony […] w przeważającej części ideologii NARODOWO-SOCJALISTYCZNEJ i tematom jej pokrewnym”. Zin „Narew 88” robiony jest właśnie przez „Białych Patriotów no i oczywiście dla Chwały Wielkiej Aryjskiej Ojczyzny”. Praktycznie większość wstępniaków miała podobny wydźwięk. Referencje do narodowego socjalizmu, ale także określone wartościowanie, widoczne są również w pozdrowieniach. Też kilka przykładów: „Z Narodowo Socjalistycznym pozdrowieniem”, „88/14. Z narodowo, socjalistycznym pozdrowieniem”, „Pozdrowienia narodowo socjalistyczne dla wszystkich białych Polaków”, „Nr pierwszy sponsorowały cyfry 14, 88 oraz literki NS, jak i mącznik rzekomy. Świadomie nie pozdrawiamy kobiet. Baby do garów nie do polityki”.
Dziś już taki tekst pewnie by nie przeszedł, bo skrajna prawica jest często reprezentowana przez kobiety – choć jak się okazuje, nierzadko są one również wykorzystywane jako marionetki, jak choćby 19-letnia Paulina w filmowym reportażu „Pretty radical”; ale to tak na marginesie. Przejdźmy do zinów skinheadowoskich.
Tu klasyfikowanie było nieco bardziej kłopotliwe. Wynika to z faktu, iż komunikacja skinheadów neofaszystów oraz skinheadów jest do pewnego stopnia zbliżona. Współwystępują bowiem te same wartości, strategie komunikacyjne, znaczenia. Dyskursy skinheadzkie i neofaszystowskie niejednokrotnie się przenikają. Subkultura skinheadów tworzona jest bowiem zarówno przez członków ruchów neofaszystowskich, jak i osoby deklarujące się jako rasiści, lecz całkowicie odrzucające narodowosocjalistyczną ideologię. Można skorzystać tu z pewnej generalizacji, a mianowicie, że większość neofaszystów będzie określać się mianem skinheadów, jednak nie każdy skinhead będzie identyfikował się ze środowiskami neofaszystowskimi.
Do tej grupy pism zaliczyłem tytuły autorów deklarujących swoją przynależność do subkultury skinheads, w których jednocześnie ideologia narodowosocjalistyczna występowała marginalnie, nie występowała w ogóle lub też treści neofaszystowskie były równoważone obecnością koncepcji charakterystycznych dla narodowców. W trakcie badań zastanawiałem się jednak, na ile oficjalne odcinanie dystansowanie się autorów tej grupy zinów od ideologii neofaszystowskiej jest szczere, bowiem nawet w przypadku pism oficjalniejawnie odcinających się od neofaszystowskiej ideologii, często publikowano wywiady z zespołami, których muzycy identyfikowali się z faszystowskimi treściami. RCo ciekawe, również w warstwaie wizualna wykorzystywana była do ej twórcy tych zinów wyrażaniali swoje poglądówy. Skinziny, podobnie jak ich neofaszystowskie odpowiedniki, pełne były ilustracji obrazujących skinheadów jako wojowników, żołnierzy, muskularnych mężczyzn, wraz z charakterystycznymi dla subkultury krzyżami celtyckimi oraz swastykami. Skinheadzkie ziny charakteryzowały się jednocześnie znacznie mniejszą objętością.
A muzyka? W końcu skini, nawet prawicowi, to subkultura ściśle związana z muzyką.
TTeematykamatykareści odnoszące się do muzynaki byłay kluczowymi składnikiemami, poprzez którye reprodukowano treści ideologiczne. Skinheadzkie pisma charakteryzuje swoisty kanon. Dominującymi elementami są wywiady z muzykami zespołów sceny skinheads lub autorami innych zinów. Uzupełniane są one o recenzje płyt/kaset wydawanych przez wytwórnie powiązane ze sceną skins, innych pism tworzonych przez członków ruchu, relacje z koncertów. Pojawiają się także raporty opisujące sytuację ruchu w poszczególnych miastach. W końcu dorzucane są treści stricte ideologiczne, będące najczęściej przedrukami z innych pism lub książek i oficjalnych komunikatów wydawanych przez nacjonalistyczne partie. We wszystkich skinzinach znajdziemy też powtarzający się schemat wywiadów. We wstępnej części autorzy pytają najczęściej, kto tworzy skład zespołu, jak długo funkcjonuje zespół, skąd pomysł na nazwę. W dalszej części padają pytania o poglądy polityczne członków zespołu oraz ich uczestnictwo i zaangażowanie w działania ruchu. Czasami pojawiają się prośby o wyrażenie opinii dotyczących aktualnych wydarzeń lub też pewnych zjawisk funkcjonujących w ruchu (np. stosunek do narodowego socjalizmu, skinheadów spod szyldu SHARP, Red Skins) lub na scenie politycznej (np. Zjednoczonej Europie, imigracji). W końcu finalnym punktem wywiadu są pytania o najlepsze piwo, które pełni kultową funkcję w skinheadzkiej kulturze, sposób spędzania wolnego czasu, plany na przyszłość oraz, w przypadku zagranicznych zespołów, co grupa ma do zaoferowania polskim skinheadom oraz jak oceniają polską scenę muzyczną.
Pewnie nie zaskoczą nas tytuły ich zinów i artykuły wstępne.
Identycznie jak w przypadku pism neofaszystów składniki identyfikacyjne widoczne były z poziomu tytułów. Podkreślały one agresywny, militarnie zorientowany charakter ruchu („Front”, „Legion”, „Krzyżowiec”, „Wróżda”), rasistowską postawę („Biała Siła”, „Biały Świt”), nawiązywały do faszyzujących i ultrakatolickich koncepcji („Falanga”). Część środowisk podkreśla konieczność połączenia sił w walce o „Wielką Polskę”, „Białą Polskę” niezależnie od wyznawanych poglądów („Zjednoczenie”, „Zjednoczony Front”, „Polska Siła”). Pojawiły się w końcu referencje do neopoganizmu („Kołomir”, „Słowiański Wojownik”).
W przypadku skinzinów zdecydowanie mniej istotną rolę, w porównaniu z zinami neofaszystowskimi, pełnił wstępniak. W większości tytułów pojawiała się bowiem następująca kalka: powitanie wszystkich skinheadów, przedstawienie ogólnej zawartości pisma, pozdrowienia dla zaprzyjaźnionych osób i/lub zespołów. Czasami wymieniane są grupy lub środowiska, wobec których wyrażana jest dezaprobata lub wręcz nienawiść. W przypadku bardziej rozbudowanych wstępniaków podstawowe wartości również były łatwo dostrzegalne. Zin „Front” podkreślał rodzime, tradycjonalistyczne przywiązanie do „czystego i wolnego od utopii Polskiego Nacjonalizmu opierającego się na wierze rzymskokatolickiej, patriotyzmie, tradycjonalizmie i populizmie”. „Mural” z kolei koncentrował się na działaniach zmierzających do zjednoczenia wszystkich ruchów nacjonalistycznych, aby wspólnie walczyć z „zalewającą nasz kraj falą żydostwa, niemieckiego kapitału i niszczącą go od wewnątrz anarchią”.
Co oni!? Nie wiedzą, że anarchia jest matką porządku… ;) Kolejną grupą badanych przez ciebie pism były ziny radykalnych nacjonalistów.
Tutaj były dwa typy pism. W przypadku pierwszej grupy Aautorzy tych zinów nie wskazywaliują na bezpośrednie powiązania z konkretnymi partiami lub organizacjami politycznymi. Do tej grupy zaliczają się pismaMożna tu wskazać następujące tytuły: „Dziedzictwo”, „Jutro. Pismo Narodowo-Radykalne”, „Krzyżowiec”, „Młody Narodowiec”, „Nowe Pokolenie”, „Obecność”, „Polak”, „Wielka Polska”.
Drugą grupą są periodyki powiązane z nacjonalistycznymi organizacjami i partiami: Narodowym Odrodzeniem Polski („Falanga”, „Jestem Polakiem”, „Pierwsza Linia”, „Przełom”, „Szczerbiec”, „Trzecia Droga”), Obozem Narodowo-Radykalnym („Ognisty Krzyż” i jego późniejsza kontynuacja „Naprzód”) oraz Młodzieżą Wszechpolską („ABC. Pismo Narodowo-Katolickie”, „Biuletyn Okręgu Zachodniopomorskiego Młodzieży Wszechpolskiej”, „Ciemnogród Wszechpolski”, „Nowy Ład”, „Rekonkwista”, „Rota”, „Tarcza”, „Trzecia Droga”, „Wielkopolak”, „Wszechpolak”). W porównaniu z zinami zaliczonymi do poprzednich dwóch rodzajówneofaszystów i skinheadów pisma narodowców cechują się znacznie lepszą jakością, zarówno składu, jak i merytoryczną. Skoncentrowane są przede wszystkim na publikowaniu tekstów ideologicznych.
Na koniec zostały ziny nacjonalistycznych neopogan. Sam fakt istnienia takich pism może budzić wiele nieporozumień. Słyszałem opinie, że umieszczanie neopogan wśród skrajnej prawicy jest błędem. Myślę jednak, że szybko wyjaśnisz to naszym czytelnikom.
Rzecz jasna nie wszyscy neopoganie są nacjonalistami. Tu znów tylko ich część identyfikuje się z tą ideologią. W tej grupie przeanalizowane zostały między innymi takie tytuły jak „Lechia Stragona”, „Trygław”, faszyzujące pismo „Odala”. Narodowosocjalistyczne treści widoczne są w zinie „Menhir”, który powiązane jest z wrocławską organizacją The Temple of the Fullmoon. Ze sceną NSBM powiązany jest tytuł „Pogańska zima” wydawany przez członków zespołu Perunwit. Rodzima Wiara wydaje Miesięcznik Środo-wisk Rodzimowierczych „Wici”, a Narodowy Zespół Koncepcyjno-Studyjny pismo „Żywioł”. W korpusie pojawia się również tytuł „Odmrocze”, który prezentowany jest jako pismo niezwiązane z żadną partią, organizacją oraz związkiem wyznaniowym. Pisma neopogańskie zdecydowanie wyróżniały się spośród całościowo rozumianej komunikacji skrajnej prawicy. Obecne są tam co prawda wszystkie fundamentalne składniki charakterystyczne dla skrajnej prawicynacjonalizmu – naród jako fundament organizacji społeczeństwa, krytyka kapitalizmu i demokracji, antylewicowa retoryka. Jednak cechą wyróżniającą jest całkowita negacja religii chrześcijańskiej, postrzeganej jako podstawowy czynnik hamujący rozwój narodu. Z tego też względu podstawowym konceptem komunikacyjnym rodzimowierców jest „rozwój”, a filozofia konstruowana jest w oparciu o rodzime wartości wprowadzone do neopogańskiego dyskursu przez przedwojenną Zadrugę. Obok tekstów programowych i ideologicznych prezentowane są wierzenia współczesnych neopogan oraz przybliżany jest panteon pogańskich bogów. Obecne są także treści o charakterze narodowosocjalistycznym, co wynika z faktu sympatyzowania części środowisk z tym odłamem skrajnie prawicowej ideologii. Charakterystyczna dla periodyków neopogańskich jest wysoka jakość publikowanych tam treści. Oprócz przedruków fragmentów zadrużnych książek i pism pojawiają się treści, których autorami są nie tylko osoby bezpośrednio zaangażowane w ruch, ale również naukowcy.
Na fanpage’u wydawnictwa Libron pod postem promującym Twoją książkę pojawiło się dużo hejtu. Miałeś przez to jakieś problemy?
Wiem od wydawcy, że coś się na ichniejszym fanpage’u działo, ale szczerze mówiąc, nie śledziłem tego. Po pierwsze, nie ma sensu dostarczać hejterom paliwa. Po drugie, jak dobrze wiesz, jest to książka naukowa, która nie jest prosta w odbiorze, a tym bardziej nie można jej przeczytać w kilka minut. Aby właściwie ją zrozumieć trzeba zapoznać się z założeniami teoretycznymi, metodologią itd. Niestety nie sądzę, aby owi komentujący sięgnęli po całą książkę. Komentarze dotyczyły więc fragmentu udostępnionego przez wydawcę. To tak, jakby reżyser miał dyskutować o swoim filmie z osobami, które obejrzały zwiastun.
Nad czym teraz pracujesz?
Co dalej? Z całą pewnością należy przyjrzeć się współczesnym strategiom komunikacyjnym skrajnej prawicy. Przebadany materiał to komunikacja typowa dla lat 90. XX wieku. Dziś wykorzystywane jest nie tylko inne słownictwo, ale i strategie komunikacyjne. W zinach, na przykład neofaszystowskich, które docierały do wąskiego grona, treści faszystowskie dostarczane były w sposób otwarty. Dziś twórcy stron, blogów, fanpage’ów itp. muszą się bardziej natrudzić i odpowiednio zakodować takie treści, aby wykorzystać otwarte kanały komunikacji. I owe strategie są ciekawe. Z drugiej strony wydaje się istotne, aby określić, ile takich skrajnie nacjonalistycznych „mediów” funkcjonuje, jakie kanały komunikacji wykorzystują, jak te środowiska są połączone zarówno wewnętrznie, jak i z zagranicznymi środowiskami. Aktualnie pracuje właśnie nad opracowaniem takiego medialnego ekosystemu polskiej skrajnej prawicy.
Kraków-Wrocław, kwiecień 2018