Aldous Huxley (1894-1963) widział za swego życia wielki krach ekonomiczny, rozpad Imperium Brytyjskiego i wiktoriańskiej moralności. Czyż nie można tu znaleźć analogii do dzisiejszego dnia Rosji (innych ex-„demoludów” również – przyp. red.)? Wydaje się zresztą, iż nie tylko dzięki spełnianiu się ponurych wizji rozwoju ludzkości książki Anglika stają się coraz częstszą lekturą. W przypadku Rosji wydawcy czekali niekiedy aż 10 lat od zniesienia cenzury, by zaprezentować tak „nihilistyczną” myśl.
Szkoda, że przez długie półwiecze radzieckie oficyny edytorskie nie były zainteresowane pisarzem, który postrzegał współczesność jako teren starcia religii i nierozwiązanych problemów socjalnych. Szkoda tym bardziej, iż Huxley przejawiał zainteresowanie myślą Marksa i Lenina. Zachodnim liberałom nie mógł przecież przypaść do gustu „Brave New World” z jego krytyką odczłowieczenia kapitalizmu.