Jan Hempel – anarchista zapomniany #39/40 (2-3/2013)
Jan Hempel znany jest przede wszystkim jako działacz ateistyczny i spółdzielczy, jak również komunista, który padł ofiarą stalinowskich represji. Rzadko wspominany bywa natomiast wczesny okres twórczości Hempla: „religia bezpańska”, stanowiąca specyficzną formę ezoterycznego („pogańskiego”) anarchizmu. Przyczyną takiego stanu rzeczy wydaje się być nieprzystawalność ówczesnych poglądów Hempla do obecnego formatu sceny politycznej – przypuszczać można, że jego ideologia byłaby dziś zupełnie niezrozumiałą. Biografia Hempla jest dość typowa dla polskiej inteligencji z początków XX w., którą konwulsyjne nieraz i chaotyczne poszukiwania ideowe prowadziły ostatecznie do odnalezienia przystani w jakimś z wielkich obozów politycznych; przystani, która jednak częściej niźli azylem – okazywała się być przytułkiem zaledwie. Wieczni dysydenci nigdy do końca nie potrafili się utożsamić z przyjętą ideologią, co nieraz – jak w przypadku Hempla – kończyło się tragicznie.
Żywot buntownika
Hempel urodził się w 1877 w ziemiańskiej rodzinie o tradycjach patriotycznych. Jego umysłowość kształtowała lektura z jednej strony Mickiewicza i Słowackiego, z drugiej – Nietzschego i Avenariusa. Nauka w szkole rzemieślniczej a później praktyka zawodowa w biurze urządzeń rolnych, wzbogaciły jego wrażliwość społeczną. W latach 1902-1904 Jan Hempel odbył szereg podróży, najpierw do Francji, Włoch, Niemiec i Hiszpanii a następnie do Mandżurii, Japonii, Chin, Indii i Cejlonu, by wreszcie udać się do Brazylii. Tam osiadł na kilka lat w stanie Parana, pracując w szkole dla polskich osadników i redagując tygodnik Polak w Brazylii. Wtedy sformułował swoje poglądy społeczno-filozoficzne i zawarł je w opublikowanej w Kurytybie książce pt. Kazania polskie, poświęconej – jak pisał – „młodzieży polskiej, polskim patriotom, rewolucjonistom i wszystkim bojownikom Życia i Wolności”. Od 1908 r. Hempel przebywał w Paryżu, gdzie m.in. studiował filozofię i religioznawstwo. We Francji zapoznał się z filozofią Sorela i Bergsona oraz z ideologią anarchosyndykalistyczną. Wpływy anarchistyczne dostrzec można w jego nowej publikacji Kazania Piastowe (1911), w której rozwinął swe poglądy z Kurytyby; współpracował też z anarchosyndykalistyczną Sprawą Robotniczą.
Po powrocie do kraju podjął prace w Kurierze Lubelskim, a w 1912 r. związał się z działalnością PPS-Lewicy, zaprzyjaźniając się m.in. z Bolesławem Bierutem. Marksizm jednak był mu nadal obcy – w swej autobiografii wspominał: „uważam siebie bardziej za anarchistę niż za socjalistę”. W latach 1912-1914 coraz bardziej angażował się w działalność ruchu spółdzielczego, stopniową przebudowę kapitalistycznego ustroju ekonomicznego poprzez spółdzielczość. Pozostawał zarazem aktywnym wolnomyślicielem, jego ówczesne poglądy oddawała kolejna książka Bohaterska etyka Ramajany (1914). Po wybuchu I wojny światowej Hempel wstąpił do Legionów, szybko jednak rozczarował się ich obliczem ideowo-politycznym – on pragnął wolnego społeczeństwa, podczas gdy piłsudczycy walczyli o niepodległe państwo. Przebywając w obozie dla internowanych, dokonał gruntownego przewartościowania swych dotychczasowych poglądów, zbliżając się stopniowo do marksizmu. Jego ówczesne poglądy oddaje broszura Socjalizm odrodzony (1916), w której opowiadał się za socjalizmem etycznym. Jesienią 1918 roku został współredaktorem organu PPS-Lewicy Głosu Robotniczego i uczestniczył w zjeździe założycielskim Komunistycznej Partii Robotniczej Polski (1).
Nie wstąpił jednak do partii komunistycznej. Głosił ideę „klasowego i bezpartyjnego” robotniczego ruchu spółdzielczego, który wespół ze związkami zawodowymi miał być główną siłą rewolucyjnych przemian. Hempel pisał, że spółdzielcy są „pionierami nowego ładu społecznego” a „stowarzyszenia spożywców – to socjalizm w naszych czasach urzeczywistniający się”. Dzięki spółdzielczości miał zostać ustanowiony „ustrój prawdziwie wolnościowy, w którym ludzie wolność znajdą w sobie samych, wyzwoliwszy się od panujących w nich niskich skłonności zwierzęcych”, w którym „nie ma łańcucha pośredników, przemieniających chleb w narzędzie wyzysku […], nie ma marnowania dóbr na próżno i nie ma haraczów – a tym samym nie ma nędzy, drożyzny i prawie że nie ma zbrodni”. Ustrój ten bliższy byłby anarchizmowi niż komunizmowi państwowemu, co przyznawał sam Hempel: „spółdzielczość i spółdzielcze metody działania społecznego blisko łączą się z anarchizmem. […] Spółdzielcy – tak samo jak anarchiści – bynajmniej o władzę nie walczą […], potrzebna im jest jedynie swoboda organizowania się. Spółdzielcy – tak samo jak anarchiści – […] wierzą w zasadniczą dobroć człowieka, […] ponieważ […] tylko wolne organizacje mogą wyhodować typ rzeczywiście etycznego, uspołecznionego i samorządnego człowieka-obywatela”. Ideały te próbował zrealizować poprzez Lubelskie Stowarzyszenie Spożywców, a potem Związek Robotniczych Spółdzielni Spożywców, w którego tworzeniu (1919) uczestniczył. Jednak na II zjeździe ZRSS w czerwcu 1921 r. program „niezależnych spółdzielców” (J. Hempel, S. Tołwiński, S. Szwalbe, J. Dominko i in.) został odrzucony a oni zmuszeni do wystąpienia ze struktur związku (2).
W rezultacie w 1921 r. Hempel wstąpił do KPRP. Redagował komunistyczne pisma Kultura Robotnicza, Nowa Kultura i Dźwignia, uczestniczył w II zjeździe partii (1923 r.), kandydował z list komunistycznych do Sejmu w 1922, 1928 i 1930 r. W 1927 roku został członkiem tymczasowego Sekretariatu Krajowego KPP. Mimo to jeszcze w 1926 r. przychylnie opisywał anarchizm na łamach radykalnego periodyku Po Wolność. Pisywał też nadal w prasie spółdzielczej (Rzeczpospolita Spółdzielcza, Społem, Spółdzielca) i wolnomyślicielskiej (Myśl Wolna). W maju 1932 roku wyjechał do Związku Radzieckiego, gdzie m.in. redagował Kulturę Mas i współpracował z Trybuną Radziecką. Zginął we wrześniu 1937 r. skazany na karę śmierci za zdradę radzieckiej ojczyzny i uczestnictwo w terrorystycznej organizacji kontrrewolucyjnej (3).
W życiu Hempla wyróżnić można trzy zazębiające się i płynnie przechodzące w siebie etapy: anarchoindywidualistyczny, socjalizujący anarchokooperatystyczny i komunistyczny. Tu zajmiemy się jego poglądami z pierwszego okresu, sprzed I wojny światowej.
Wolny człowiek
Punktem wyjścia była dla Hempla polska tradycja romantyczna, nacechowana głębokim patriotyzmem. W 1904 r. wołał do rodaków: „I mówił wam będę, Bracia moi, żeście Narodem, jakiego nie masz między narodami. Żeście narodem pełnym mocy i niespożytego życia” (4). Jeszcze w 1915 r. – a więc po przygodzie legionowej – łączył wyzwolenie narodowe i społeczne: „Przyszłość narodowa polska jest w głębokiej demokratyzacji społeczeństwa; póki przyszłość narodowa opierać się będzie na kombinacjach państwowych garstki uprzywilejowanych, póty niczego spodziewać się nie możemy” (5). Z romantyzmu zapożyczony był też ekstatyczny kult młodości: „Cześć ci młodości, albowiem tyś jest radosnym jutrem i wschodzącym słońcem świata” (6).
Z myśli polskiego romantyzmu Hempel wydobywał wszakże i akcentował przede wszystkim element indywidualistyczny. Centralnym punktem ideologii Hempla była wolna jednostka. Uważał, że „Człowiek jest szczytowym punktem Ziemi” (7), co prowadziło go do daleko idących wniosków. „Ja […] to pojęcie najwyższe i wszechobejmujące; Ja – to jest jedyne, co naprawdę istnieje; wszystko, co nie-Jaźnią wydawać się chce, czczą jest tylko złudą, jest jeno poruszeń Jaźni w lustrzaną przestrzeń rzutem”, pisał (8).
Taka koncepcja budziła nieuniknione skojarzenia zarówno z Jedynym Maxa Stirnera jak z Jednostką Absolutną Juliusa Etoli (9). Myśl Hempla bliska jest indywidualistycznemu amoralizmowi Nietzschego („wolny nie popełnia grzechu” (10)) i A. Crowleya („najwyższym prawodawcą własne chcenie” (11)), co niebezpiecznie zbliża ją do apoteozy zdobywców zawartej w Might Is Right: „Cześć silnym, albowiem oni są panami świata. Cześć śmiałym, albowiem jasna śmiałość do wielkich prowadzi czynów. […] Cześć tym, których miłość do życia […] w trujący jad nienawiści przepaliła się, albowiem oni, zabijając, dla życia drogę nową tną” (12).
Ta egocentryczna perspektywa owocowała anarchistycznymi postulatami: „my, bezpańscy, którzy żadnego nie chcemy mieć władcy” (13). Hempel domagał się kategorycznie: „Żadnej władzy nad sobą nie uznasz i nikomu nie przyrzeczesz ślepego posłuszeństwa” (14). Odrzucał więc despotyzm „kamiennych semicko-rzymskich organizacji państwowych” (15), pochwalał natomiast liberum veto zachwycając się, że można „każde prawo jednym słowem veto unicestwić” (16). Z uciskiem nie mogło być żadnych kompromisów. „Czyż rzeczywistym uwolnieniem nie jest tylko uwolnienie przez bunt i wybuch?”, pytał Hempel, wzywając swych zwolenników: „Gardło uzbrój okrzykiem powstania, żagiew wiosennego pożaru i bombę odmłodzenia miej w ręku i bądź oswobodzicielem, jak na Polaka przystało” (17). W myśl tej ideologii Hempel mitologizuje historię odwrotnie niż naziści twierdząc, że „Arjowie […] nigdy państwa silnego nie stworzyli” i nie dokonywali podbojów (18).
Gdy jednak przyjrzymy się bliżej tej koncepcji, okaże się, iż nie dotyczyło to wszystkich jednostek. Hempel dostrzegał w społeczeństwie większość słabych duchem konformistów i mniejszość silnych duchem bojowników, stanowiących awangardę przemian. Identyfikował się z tymi drugimi, wołał o „człowieka silnego” (19), domagał się heroizmu. „Najogólniejszym rysem Ramy jest BOHATERSTWO”, co stawiał za wzór rodakom (20). W ten sposób Hempel dochodzi do kultu „rycerstwa”, które jest „innej rasy duchowej, rasy jakiejś dumnej i dostojnej, jakiejś odwiecznej rasy panów wolnych” (21). Pisał, że „W średnich wiekach […] gdy powódź chrystjanizmu […] groziła zniszczeniem całemu aryjskiemu światu – przedziwna jawi się postać. – Ktoś, kto w szatach chrześcijańskich aryjską duszę nosi” (22).
Bogobójstwo
Hempel swego buntu nie ogranicza do świata doczesnego, ale nadaje mu wymiar metafizyczny. Woła: „Póki Bóg stoi nad tobą, a nie pod tobą, póty żeś niegodny nazwać się wolnym Człowiekiem” (23). Logiczną konsekwencją idei jednostki „bezpańskiej” jest przykazanie: „Nie będziesz miał bogów innych prócz siebie samego” (24). Według Hempla w monoteizmie wolność niemożliwa (25) – w tym „niewolniczym światopoglądzie [chrześcijańskim – J. T.] nie było miejsca dla człowieka samodzielnego, dla istoty działającej podług własnych chceń […]; naród niewolników filozofią niewoli i etyką niewolniczą obdarzył świat” (26). Chrześcijaństwo stało na antypodach Hemplowego ideału jednostki wolnej i silnej. Zarzucał, że „Chrystus uświęcił niewolę”, że „Chrystus jedynie słabość robi cnotą najwyższą, bierne poddanie się” (27). Z tego powodu religia chrześcijańska miała być szkodliwa nie tylko dla jednostki, ale też dla narodu – Hempel podkreślał, iż chrześcijaństwo „nie jest religią narodową polską” (28). Jego zdaniem chrześcijaństwo wyrugowało rodzimą słowiańską kulturę, zaszczepiło Polakom negatywne cechy, osłabiło energię narodu (29). Z biegiem czasu coraz mocniej zwracał też uwagę, że „przy pomocy religii najgorsi wrogowie ludu opanowują go i do swoich usług wprzęgają” (30).
Wniosek mógł być jeden: „Kto chce w nieskończoność twórczym sięgać wzrokiem, ten przede wszystkim musi Boga pokonać” (31). W praktyce przekładało się to na następujące postulaty: 1. oddzielenie polskości od katolicyzmu, 2. rozdział kościoła od państwa, 3. zniesienie ekonomicznego wyzysku wiernych przez księży, 4. zeświecczenie kultury i oświaty, 5. wyzwolenie świadomości narodowej od religijnych mitów i przesądów, 6. uwolnienie postaw moralnych Polaków od zasad etyki chrześcijańskiej (32).
Religia bezpańska
Bezpardonowy atak na chrześcijaństwo nie przeszkadza jednak Hemplowi w poczynieniu zaskakującego twierdzenia: „zwalczam je [kościoły – J. T.], uważając za zboczenie na drodze ludzkiego życia duchowego. Ale jednocześnie daleki jestem od zwalczania religijności w ogóle” (33). Na kartach Kazań Piastowych znajdujemy pochwałę religii: „Religia daje […] głębokie poczucie celowości życia […] Religia daje ukochanie bliźnich […] Religia daje odwagę wobec śmierci” (34). Nagle okazuje się, że „pokonanie Boga jest […] pierwszym i wstępnym czynem religijnym”, prowadzącym do samoubóstwienia człowieka (35). Hempel, nieprzejednany przeciwnik zinstytucjonalizowanych religii, okazuje się być prekursorem indywidualnej religijności w stylu New Age (36). Twierdził, że religijność jest gatunkową cechą człowieka (Homo Religans), odróżniającą go od reszty przyrody i łączącą z Wszechświatem. Pisał, iż człowiek jako byt najwyższy „czuje, że Ziemia mu wystarczyć nie może, i wyciąga ręce w nadświaty, w krainę Wolnych Duchów, w świat przyszły” (37). W tym ujęciu religia miała być „aktem połączenia się człowieka doraźnego z całością wszechrzeczy”, mistyczną więzią z kosmosem, przejawiającą się w kontemplacji przyrody i dążeniu do osobistego doskonalenie się duchowego (38).
Postulowana przez Hempla religia – „bezpańska religia wolności” (39) – posiadała charakter panteistyczny, prowadzić miała do ekstatycznego zjednoczenia się człowieka z kosmosem (40). „[…] będziesz miłował Wszechświat cały, […] albowiem Ty i Wszechświat, to tylko dwie strony tożsamości”, czytamy w Kazaniach Piastowych (41). Wszechświat miał być jednością, której „duszą” było życie jako siła kosmiczna, nieustannie ekspandująca i doskonaląca się (42). „Życia łańcuch nieprzerwany ciągnie się przez świat […]” (43), pisał Hempel, puentując, że zwieńczeniem świata ożywionego jest rodzaj ludzki: „Człowiek jest racją bytu i Wszechświata całego znaczeniem” (44). Zarazem panteizm Hempla podszyty był platonizującym idealizmem. Jego zdaniem istotą Wszechświata jest „Duch – siła twórcza, czynnik przemian nieustannych” (45); materia to element pasywny, w gruncie rzeczy wtórny. Co więcej, wierzył w „potęgi duchowe” „nieskończenie od nas wyższe”, potęgi dwojakiego rodzaju – „słoneczne” i „mroczne”, które przejawiają się w dobrych i złych czynach człowieka (46).
Metafizyczne skłonności Hempla wynikały z jego osobowości, o której biograf napisał, że cechowała ją „skłonność ascetyczna, mistyczna i 'ewangeliczna’” (47). Jego bliski przyjaciel – J. Dominko – zwracał uwagę na etyczną motywację działań Hempla: „Według Hempla ustrój kapitalistyczny […] jest zły […] [dlatego], że jest niemoralny” (48). Wśród plag społecznych jednym tchem wymieniał „kapitalizm, militaryzm, prostytucję, alkoholizm i zwyrodnienie (mięsożerstwo!)” (49). Nic dziwnego, iż Hempel propagował wegetarianizm, abstynencję, wyzwolenie się od „chuci zmysłowej” (50). Zdecydowanie niechętny był wobec konsumpcjonizmu, który dostrzegał również w ograniczaniu programu socjalistycznego do postulatów ekonomicznych. „Kto idzie do proletariatu z hasłem używania życia na ustach, kto w imię używania życia poruszyć go chce, ten naprawdę kapitalistyczną […] myśli myślą”, pisał (51). Nazywał „zbrodnią”, że socjaliści „[…] skupiają całe swe usiłowania na zapełnieniu mu [robotnikowi – J. T.] żołądka (mięsem i alkoholem) i zapewnieniu kilku godzin wolnych na dobę” zamiast dbać o jego doskonalenie duchowe (52).
W tej sytuacji nie zadziwi nas już deklaracja Hempla: „My zwalczamy nauki Chrystusa, ale mimo wszystko jego następcami i jego dziećmi jesteśmy” (53). Takie „bogotwórstwo” nie było czymś wyjątkowym na ówczesnej skrajnej lewicy, by przywołać tylko przykład rosyjskiego bogostroitielstwa, propagowanego m.in. przez bolszewicką frakcję „wpierjodowców” (Aleksander Bogdanow, Anatol Łunaczarski) (54).
Rasa duchowa
Walka z chrześcijaństwem prowadziła Hempla do odrzucenia całego dziedzictwa judeochrześcijańskiego a w konsekwencji – do antysemityzmu. Antysemityzm Hempla ma charakter duchowy – zwrócony jest nie tyle przeciw Żydom, co przeciw chrześcijaństwu. Odrzuca obce rasowo chrześcijaństwo twierdząc, że przynieśli je „nie aryjskie […] podróżniki” (55). Badacze z reguły skrzętnie pomijają kontrowersyjny wątek rasowy w twórczości Hempla; np. Jan Szmyd ogranicza się do stwierdzenia, iż Hempel „zauważa w Biblii odbicie stosunków społecznych i obyczajowości okresu patriarchalnego, nawarstwienie się mentalności różnych grup ludnościowych starożytnego Wschodu, zaznaczanie się charakteru i dążeń narodowościowych Żydów oraz ponadplemiennego interesu klasowego warstw panujących” (56). Problem jest jednak dużo głębszy.
Zgodnie ze swą idealistyczną filozofią, Hempel szukał źródeł różnic między ludźmi w duchu, wyróżniając dwie „rasy duchowe” – słabych duchem i silnych duchem (57). Owe „rasy duchowe” okazywały się jednak mieć swoje materialne, historyczne awatary, ucieleśniając się w konkretnych grupach etnicznych. „[…] dwa były wielkie prądy ideowe przez ludzkość. Jeden jasny, pogodny, wolny i serdeczny – aryjsko-słowiański. Drugi więzienny, ponury, groźny, państwowy i teologiczny – semicko-egipski”, pisze Hempel (58). Głosi tezę o nieprzezwyciężalnym antagonizmie duchowym między Aryjczykami i Semitami. „Głębokie, zasadnicze rasowe przeciwieństwo uwydatnia się, gdy Ramajanę, księgę o aryjskim Zbawicielu świata, zestawimy z semickimi, judaistyczno-chrześcjańskiemi podaniami. […] Zbawienie świata dokonywa się po stronie semickiej nie wysiłkiem bohaterskim […], jeno zaparciem się godności swojej ludzkiej” (59). Podkreśla aryjski „rodowód rasowy” cnót bohaterskich (60), ostro kontrastując ducha semickiego i aryjskiego (61). „I od formy począwszy, wszystko tam [u Semitów – J. T.] obce dla duszy aryjskiej”, konkluduje „głębokie różnice rasowe” (62). Nic dziwnego, że chciał zastąpienia chrześcijaństwa „aryjską Piastową religią” (63). Co ciekawe, godłem owej religii miała być – widomy znak fascynacji „aryjskim” hinduizmem – swastyka, którą ozdobiona była okładka Bohaterskiej etyki Ramajany.
Rewolucyjny nietzscheanizm
Ówczesne poglądy Hempla rozpatrywać należy na tle radykalnego społecznie nietzcheanizmu. Fryderyk Nietzsche, z jego ideą „woli mocy”, kultem nadczłowieka i pogardą dla „moralności niewolniczej”, kojarzony jest na ogół ze skrajną prawicą. Tym niemniej na przełomie wieków nietzscheanizm wywierał wpływ rozproszony, nie przekładający się na konkretny ruch polityczny. Najczęściej powoływali się nań anarchiści-indywidualiści, zbuntowani przeciw całemu społeczeństwu; jego myśl popularyzował m.in. magazyn Mother Earth, redagowany przez Emmę Goldman. Bliskie anarchistom było twierdzenie Nietzschego: „Państwem zwie się najzimniejszy ze wszystkich zimnych potworów… Państwo łże we wszystkich językach dobra i zła; cokolwiek rzeknie, skłamie – a cokolwiek posiada, skradzione to jest. […] Gdzie państwo się kończy, tam dopiero zaczyna się człowiek, który nie jest zbyteczny”. Niespokojne duchy, duszące się w zatęchłej atmosferze Fin de Siècle szukały jakiejkolwiek możliwości do rozsadzenia znienawidzonego mieszczańskiego porządku – i znajdowały go w ruchu robotniczym. Wszak sam Nietzsche napisał: „Powiadacie, iż słuszna sprawa uświęca nawet wojnę? Ja wam mówię: dobra wojna uświęca każdą sprawę” (64).
Przykładem może być np. Arthur Desmond, nowozelandzki radykał, który w Australii w 1892 r. zaangażował się w działalność ruchu robotniczego, a ściślej – radykalnej Active Service Brigade. Redagował wówczas pismo Justice for the Active Service Brigade, określane mianem „antysemickiego, Nietzscheańskiego i jadowitego”. Cztery lata później znalazł się w Chicago. Tam również obracał się w kręgach anarchistycznych, zarazem jednak opublikował nietzscheański manifest Might Is Right. W 1898 r. udał się do Anglii, gdzie propagował filozofię Nietzschego w periodyku The Eagle and the Serpent.
Innym reprezentantem tego nurtu był Jack London (John Griffith Chaney). London zarabiał na życie jako robotnik, rybak-kłusownik, gazeciarz, poszukiwacz złota, marynarz; włóczył się też po kraju jako bezdomny hobo. Doświadczenia życiowe sprawiły, że pomimo swego nieokiełznanego indywidualizmu London związał się z ruchem socjalistycznym. W 1894 r. przyłączył się do tzw. Armii Kelly’ego (właściwie Commonweal in Christ) – marszu-protestu bezrobotnych. W kwietniu 1896 r. wstąpił do Socjalistycznej Partii Pracy (Socialist Labor Party), rok później został aresztowany za działalność socjalistyczną. Jako socjalista kandydował na stanowisko burmistrza Oakland w wyborach w 1901 i 1905 r., objeżdżał kraj z propagandowymi wykładami, wydał zbiory artykułów The War of the Classes i Revolution, and other Essays. Swe listy często podpisywał zwrotem „Twój – dla Rewolucji”. W późniejszym okresie Londona zafascynował bardziej bojowy anarchosyndykalistyczny ruch Wobblies (Przemysłowych Robotników Świata), w 1912 r. miał się nawet spotkać z jego przywódcą Billem Haywoodem. U schyłku życia zdecydował się wystąpić z Partii Socjalistycznej zarzucając jej „brak ognia i walki, oraz utratę nacisku na walkę klas”. Zmarł mając zaledwie 40 lat.
London był jednak bardzo nieortodoksyjnym socjalistą. Pozostawał pod wpływem rasizmu, który nakazywał mu pisać: „Jesteśmy rasą ludzi czynu i bojowników, obieżyświatów i zdobywców… Będąc uparci i wytrzymali potrafimy się przystosować do najbardziej zróżnicowanych warunków. Czy Indianie, Murzyni lub Mongołowie będą w stanie podbić kiedykolwiek Teutonów? Oczywiście nie! […] Murzyn ma zdolności przystosowawcze, ale jest służalczy i musi być kierowany”. Również w innych sprawach poglądy Londona odbiegały od marksistowskiej ortodoksji. W Martinie Edenie w usta swego bohatera wkłada niepokojące słowa: „Jestem reakcjonistą, tak bezwzględnym reakcjonistą, że stanowisko moje jest niezrozumiałe dla tych, którzy […] żyją we mgle zakłamanych frazesów o zorganizowanym społeczeństwie […] Oglądam się wyłącznie za człowiekiem silnym, konnym rycerzem bez trwogi, który jeden tylko zdolny jest wywieść państwo ze stanu jałowości i rozkładu. […] Świat należy do silnych, którzy są jednocześnie szlachetni i nie babrzą się w świńskim korycie handlu i giełdy”. Również przyjaciel Edena, socjalista Brissenden, w zaskakujący sposób tłumaczy swój wybór polityczny: „Dlaczego jestem socjalistą? […] Dlatego, że socjalizm jest nieunikniony; dlatego, że dzisiejszy spróchniały i niedorzeczny ustrój nie może potrwać długo; dlatego, że minął już czas twojego konnego rycerza. […] Konny rycerz jest fikcją, wolę zaś wszystko inne niż dzisiejsze panowanie tchórzliwych wieprzy” (65).
Na gruncie polskim podobną postawę reprezentowali oprócz Hempla m.in. Stanisław Przybyszewski, który angażował się w ruch socjalistyczny, by czuć „rozkosz szczucia byka na psa”, Stanisław Pieńkowski, Zofia Daszyńska (66). Ich drogi poszły w różnych kierunkach. Pieńkowskiego zaprowadziły w szeregi endecji, Hempla do Moskwy.
Jarosław Tomasiewicz
Przypisy:
(1) Jan Szmyd, Jan Hempel. Idee i wartości, Warszawa 1975, ss. 9-47;
(2) Szmyd, op. cit., ss. 386-387, 389, 398, 406, 418, 420, 424, 483, 485, 521;
(3) Polski Słownik Biograficzny t. IX, Wrocław – Warszawa – Kraków 1960-1961, s. 471; Szmyd, op. cit., ss. 541-549;
(4) Szmyd, op. cit., s. 76;
(5) Szmyd, op. cit., s. 31;
(6) Jan Hempel, Kazania Piastowe, Bielsk 1912, s. 200;
(7) Idem, Kazania polskie, Kurytyba 1907, ss. 1-3;
(8) Idem, Kazania Piastowe, op. cit., s. 209;
(9) Zbigniew Mikołejko: Mity tradycjonalizmu integralnego. Julius Evola i kultura religijno-filozoficzna prawicy, Warszawa 1998, ss. 97-128;
(10) Hempel, Kazania Piastowe, op. cit., s. 61;
(11) Hempel, Kazania Piastowe, op. cit., s. 62;
(12) Hempel, Kazania Piastowe, op. cit., s. 200; por. Ragnar Redbeard, Might Is Right or The Survival of the Fittest, St. Maries 1999;
(13) Hempel, Kazania Piastowe, op. cit., ss. 7, 57;
(14) Hempel, Kazania Piastowe, op. cit., strona nienumerowana;
(15) Hempel, Kazania Piastowe, op. cit., ss. 114-115;
(16) Hempel, Kazania polskie, op. cit., ss. 88-90;
(17) Hempel, Kazania polskie, op. cit., s. 91; por. Szmyd, op. cit., s. 103;
(18) Hempel, Kazania Piastowe, op. cit., s. 113. Co ciekawe, podobnie widział to, związany z endecją Ignacy Oksza-Grabowski: „Religja polska, głębiej – słowiańska, głębiej – aryjska nie jest poddaniem się naturze, ale związkiem z nią, stąd wyklucza zupełnie pierwiastek despotyzmu”. Ignacy Grabowski: Credo. Studyum psychologiczno-polityczne, Kijów 1917, ss. 78-79;
(19) Hempel, Kazania Piastowe, op. cit., s. 43;
(20) Idem, Bohaterska etyka Ramajany, Lublin 1914, s. 11;
(21) Hempel, Bohaterska…, op. cit., s. 22-23;
(22) Hempel, Bohaterska…, op. cit., s. 21. Uderzająca to – znowu! – analogia z poglądami Juliusa Evoli. Por. Duchowość pogańska w wiekach średnich, Szary Wilk nr 1 (1993);
(23) Hempel, Kazania polskie, op. cit., ss. 14-15;
(24) Hempel, Kazania Piastowe, op. cit., strona nienumerowana;
(25) Hempel, Bohaterska…, op. cit., s. 32;
(26) Szmyd, op. cit., s. 139;
(27) Hempel, Kazania polskie, op. cit., s. 30, 41; zob. też Hempel, Kazania Piastowe, op. cit., s. 137-138, 181-193;
(28) Hempel, Kazania polskie, op. cit., ss. 51-52;
(29) Hempel, Kazania polskie, op. cit., ss. 47-48; Kazania Piastowskie, op. cit., ss. 129-130;
(30) Szmyd, op. cit., s. 27. Choć warto zauważyć, że u progu lat 20. Hempel dostrzegał rewolucyjny potencjał chrześcijaństwa, czego dowodzi np. broszura Za co Jezus był ukrzyżowany, Ibidem, ss. 242, 503;
(31) Hempel, Kazania polskie, op. cit., ss. 14-15;
(32) Szmyd, op. cit., s. 314;
(33) Szmyd, op. cit., s. 316;
(34) Hempel, Kazania Piastowe, op. cit., ss. 44-45;
(35) Hempel, Kazania polskie, op. cit., s. 15; Hempel, Kazania Piastowe, op. cit., s. 44;
(36) Szmyd, op. cit., s. 214;
(37) Hempel, Kazania polskie, op. cit., s. 12;
(38) Hempel, Kazania Piastowskie, op. cit., s. 182-184; por. Szmyd, op. cit., s. 483;
(39) Hempel, Kazania Piastowe, op. cit., s. 76;
(40) Hempel, Kazania Piastowe, op. cit., s. 44;
(41) Hempel, Kazania Piastowe, op. cit., s. , strona nienumerowana;
(42) Hempel, Kazania Piastowe, op. cit., s. 68-69;
(43) Hempel, Kazania Piastowe, op. cit., s. 14;
(44) Hempel, Kazania Piastowe, op. cit., s. 62;
(45) Hempel, Kazania polskie, op. cit., s. 7;
(46) Szmyd, op. cit., s. 495;
(47) Szmyd, op. cit., s. 56. W liście do przyjaciela z 1915 r. Hempel przyznawał się do osobistych przeżyć mistycznych, Ibidem s. 506;
(48) Szmyd, op. cit., s. 516;
(49) Szmyd, op. cit., s. 75;
(50) Szmyd, op. cit., ss. 74, 277. Nie było to rzadkością w ówczesnym ruchu robotniczym, zwłaszcza anarchosyndykalistycznym. Zob. Tomasz Jarowski, Anarchistyczni abstynenci, Inny Świat nr 27. Wegetarianizm był zresztą wtedy modny w różnych kręgach. Ernst Weisskopf, Antysemicki wegetarianizm Richarda Wagnera, Fronda nr 7 (1996);
(51) Szmyd, op. cit., s. 130;
(52) Szmyd, op. cit., s. 75;
(53) Szmyd, op. cit., ss. 316, 482;
(54) Historia Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego, t. II, pod red. W. Mensza, Warszawa 1969, ss. 293-294; Mikhail Agursky, The third Rome: national Bolshevism in the USSR, Boulder 1987, ss. 83-92;
(55) Hempel, Kazania Piastowe, op. cit., s. 76;
(56) Szmyd, op. cit., s. 243. Podobną konsternację budzą dziś antyfeministyczne akcenty we wczesnych pismach Hempla, np. „Dążąc na wyżyny, nie bierz kochanki ze sobą, byś snadź skrzydeł nie połamał”. Kazania polskie, op. cit., s. 85;
(57) Szmyd, op. cit., s. 90;
(58) Hempel, Kazania Piastowe, op. cit., ss. 112-113;
(59) Hempel, Bohaterska…, op. cit., ss. 32-33;
(60) Hempel, Bohaterska…, op. cit., s. 23;
(61) Hempel, Kazania Piastowe, op. cit., ss. 205-207;
(62) Hempel, Bohaterska…, op. cit., ss. 32-33;
(63) Hempel, Kazania Piastowe, op. cit., s. 76;
(64) J. Tomasiewicz, Nowe idee dla Nowej Ery? Między anarchizmem a faszyzmem. Pyskowice 2000, rozdz. Anarchia w imię Nietzschego;
(65) J. Tomasiewicz, Zło w imię dobra. Zjawisko przemocy w polityce, Warszawa 2009, ss. 199-205;
(66) J. Tomasiewicz, Naprawa czy zniszczenie demokracji?, Katowice 2012, s. 41, 43, 45 ; Grzegorz Krzywiec, Szowinizm po polsku. Przypadek Romana Dmowskiego (
1886-1905). Warszawa 2009, ss. 144-147; Nietzscheanizm i marksizm w literaturze i filozofii okresu Młodej Polski 108-109; por. Z. Daszyńska, Nietzsche – Zarathustra. Studyum literackie, Kraków 1896.