[Anty]Praca #18 (1/2003)
Czymże dla współczesnego człowieka jest praca? Błogosławieństwem czy przekleństwem? A czym praca jest dla anarchistów? Miejsce gdzie może zacząć się samoorganizacja nowego społeczeństwa, społeczeństwa wolnościowego? Czy też może współczesnym odpowiednikiem stanu niewolnictwa, lub też odzwierciedleniem przyszłościowego, nowego wspaniałego świata, gdzie każdy pracuje i jest przez to szczęśliwy? Na te oto pytania postanowiliśmy poszukać odpowiedzi w tym numerze „Innego Świata”.
O anarchistycznych koncepcjach przebudowy świata pracy napisano już niejedna książkę. Anarchosyndykalizm w swej historii był już ruchem masowym, mającym duże wpływy na znaczną część społeczności robotniczej, jak i dziś ma się nieźle w niektórych regionach globu i w strukturach ruchu anarchistycznego. Dlatego tez podchodząc do tematy anarchistycznej wizji pracy, postanowiliśmy poruszyć go z zupełnie innej strony i zamiast nawoływać do rewolucyjnych przemian w stosunkach pracy, chcemy nawoływać do całkowitego porzucenia koncepcji pracy, lub ewentualnie przewartościowania pracy tak, by stała ona nie przymusową codzienna czynności a formą zabawy.
W zebranych poniżej tekstach jeden tylko nawiązuje do rewolucyjnych zmian w ruchu robotniczym i związkowym. „Anarchistyczny program dla świata pracy” to propozycje wprowadzania wolnościowego wirusa do skostniałego organizmu związkowego. Mimo, iż odnosi się on do amerykańskich warunków pracy, to jednak wydaje się o tyle ciekawy, że mało w nim hurrarewolucyjnych frazesów, a więcej życiowego podejścia do rozwiązywanych problemów.
Poza kilkoma przykładami na osobiste i życiowe patrzenie na pracę, dużą część zamieszczonych materiałów stanowi krytyka pojęcia pracy w ogóle, przedstawiana z różnych stron myśli i ruchu wolnościowego. Wielu zapewne zarzuci tutaj utopijność takich koncepcji, bronić będzie zapewne, współczesnych nam uwarunkowań świata kapitalistycznego, życiowych konieczności i konsumpcyjnych pragnień ogromnej części dzisiejszego społeczeństwa. Owszem, koncepcje anty-pracy zawsze będą utopijne w społeczeństwie kapitalistycznym (i socjalistycznym zarazem, gdzie praca stała się pewnym etosem), jednak nie musi to oznaczać tego, że owe utopijne pomysły nie mogą mieć wpływu na nasze życie. Być może ktoś po lekturze takowych tekstów przestanie myśleć o swojej pracy, jako o najważniejszej czynności własnej egzystencji, co już będzie pewnym krokiem ku przyjęciu etyki anty-pracy, zamiast stawiania zatrudnienia na najwyższym poziomie. Dzisiejszy świat daje nam wiele możliwości na podejmowanie prób przeobrażenia własnego życia w zupełnie coś innego, zmiana podejścia do pracy jest kolejnym krokiem ku poszerzeniu wolności własnej, jak i wolności innych.
Systemy totalitarne zawsze opierają się na kiju lub marchewce. Socjalistyczny kij stosowany był również w odniesieniu do pracy, nie pracowałeś – nie jadłeś, a dokładniej szedłeś za kratki. Kapitalistyczna marchewka to napędzana przez wszędobylskie reklamy konsumpcja, która nie do osiągnięcia jest bez nieustannego zatrudnienia. Anarchiści i wszelkiej maści wolnościowcy, autonomiści, ludzie o poglądach antyautorytarnych nie mogą przejmować systemowego podejścia do pracy, jak i też do wielu innych dziedzin życia. Dlatego też, uważany, że nawet najbardziej utopijne pomysły muszą zostać przedstawione i poddane przemyśleniom. Co każdy z czytelników z tego wyciągnie, to już nie nasza sprawa, mamy tylko nadzieję, że pomogą one wytrwać na niekończącym się szlaku ku wolności absolutnej!