„Konserwatyzm New Age” Johna Graya
John Gray, czołowy brytyjski filozof konserwatywny, związany dotąd z typową wolnorynkową prawicą, opublikował w 1993 r. pracę pt. „Beyond the New Right: Markets, Government and the Common Environment” (Ponad Nową Prawicą: Rynki, Rząd i Wspólne Środowisko), w której postuluje rewolucyjną modernizację konserwatyzmu przez zaadaptowanie elementów myśli ekologicznej. Czytamy tam m.in.:
„Myśl teoretyczna Zielonych w sposób nieoceniony koryguje liberalny (Whiggish), antropocentryczny, technologiczny optymizm, który napędza wszystkie modernistyczne religie polityczne, i który, jako neoliberalizm, zainfekował nawet większość tego, co uchodzi dziś za 'konserwatyzm’ (…). Moim argumentem jest, że istnieje wiele naturalnych związków między filozofią konserwatywną a myślą ekologiczną. Konserwatyści muszą nauczyć się od Zielonych, że obietnica niekończącego się globalnego wzrostu (…) jest złudna; natomiast oni (Zieloni – J.T.) muszą zwrócić swą uwagę na źródła legitymizacji (uznania legalności, prawomocności – J.T.), dzięki którym instytucje społeczne mogą zachować trwałość w gospodarce stacjonarnej (stationary-state economy). Odrzucając (…) neoliberalizm konserwatyści zwracają się jedynie ku starszej i zdrowszej tradycji torysowskiej, która zauważała iluzoryczność 'suwerennego, autonomicznego wyboru’ z liberalnej teorii, i dlatego obstawała przy prymacie wspólnego życia. Waga 'zielonej’ myśli dla dzisiejszych konserwatystów polega na tym, że przypomina ona konserwatystom o ich historycznym zadaniu chronienia społeczności i odnawiania ich przez pokolenia – w kontekście ograniczoności zasobów, który nakazuje stabilność, a nie wzrost, jako kardynalną konserwatywną wartość.
Gray nie ogranicza się do teoretyzowania – głośnym echem odbiło się jego wezwanie „prawdziwych konserwatystów”, by głosowali na… Partię Pracy. Jeszcze niedawno jego idea konwergencji „czerwonych torysów”, socjaldemokratów i ekologów przeciw indywidualistyczno-konsumpcyjnemu liberalizmowi byłaby traktowana jako absurdalna utopia. Dziś, gdy New Age przeistacza wszystkie dawne zjawiska w nowe jakości, staje się możliwa do urzeczywistnienia – a może nawet konieczna.
J. Tomasiewicz
„Między faszyzmem a anarchizmem.
Nowe idee dla Nowej Ery”
2000