Czym jest Spina? #46 (1/2017)
Spina to kolektyw trenerski zajmujący się wsparciem oddolnych, nieformalnych grup działających na rzecz zmiany społecznej. Nasz aktywizm to wspieranie aktywizmu innych osób, przede wszystkim od strony procesów grupowych. Wzmacniamy osoby w ich umiejętnościach komunikacji, organizacji, rozwiązywania konfliktów, motywowania czy planowania. Dużą częścią naszej pracy jest też temat wypalenia, wsparcia emocjonalnego i dbania o swoje zasoby. Kolejny to wewnętrzne, często ukryte hierarchie, mechanizmy wykluczania i dyskryminacji, a więc sposoby na ich dostrzeżenie, przeciwdziałanie czy zwalczanie.
Dzielimy się wiedzą i umiejętnościami, jakie mamy w obszarze długotrwałego, zrównoważonego działania. Pomagamy w rozwiązywaniu codziennych problemów, szczególnie w chwilach kryzysowych.
Łączymy to z podstawami pracy z ciałem oraz medytacją.
Współpracujemy z kolektywami z Europy, m.in. grupami z Pragi, Berlina, Ukrainy, Białorusi, Rumunii, Hiszpanii, Wielkiej Brytanii. Osoby ze SPINY włączały się w pomoc uchodźcom i uchodźczyniom w postaci warsztatów dla grup na Bałkanach, współorganizowały obozy poświęcone akcjom bezpośrednim, działaniom antyopresyjnym i antyrepresyjnym, wsparciu emocjonalnemu.
Ale działamy też lokalnie, jako aktywistki i aktywiści, angażując się w inicjatywy, do których nam najbliżej – feministyczne, queerowe, antyfaszystowskie. Sami podczas spotkań i w naszych działaniach staramy się pracować według reguł, o których mówimy. Chyba dlatego wciąż jesteśmy w stanie robić coś razem, przyjaźnimy się i mamy z tego dużą frajdę.
Tłumaczymy teksty, które potem można znaleźć w Internecie (np. na www.skillsharing.net) albo wydrukowane. Same też tworzymy materiały – agendy do warsztatów, porady, kolektywnie wypracowane teksty, np. na temat inkluzywnego języka czy politycznego wypalenia. To ważny kawałek pracy, pokazuje, że to, co przekazujemy na warsztatach to nie jakaś tajemna wiedza, jedynie zbiór różnych doświadczeń i refleksji, o których można poczytać.
Zdarza się, iż ktoś zaprasza nas na spotkanie w charakterze osoby facylitującej, czyli takiej, która pomaga grupie dyskutować i podejmować decyzje. Od czasu do czasu mediujemy, prowadzimy sesje zapoznawcze, ewaluacje wydarzeń. Wówczas uczestniczymy w procesach grupowych, niejako organizując warsztat na żywo. Wspieramy osoby, które niekoniecznie są (albo już nie są) aktywne w grupach, dużo rozmawiamy w trakcie spotkań indywidualnych, zależy nam nie tylko na funkcjonujących w sposób zrównoważony kolektywach, ale przede wszystkim ludziach!
Nasze warsztaty prowadzimy w sposób włączający, przełamując sztywny hierarchiczny podział na nauczyciela/kę i ucznia/uczennicę. Takie podejście pozwala osobom otworzyć się, podzielić wiedzą, którą wszystkie przecież posiadają, wspólnie zrozumieć różne zagadnienia. Staramy się dopasować do specyfiki grupy, z którą pracujemy, odpowiednio wcześniej zorientować się na czym polega jej aktywność, jakie panują w niej zasady. Mamy stronę www i mejla i na tego mejla czasem ktoś napisze. Na przykład, że chce, abyśmy zrobiły/li warsztat (albo wywiad ;)) i wtedy się spotykamy i planujemy, a następnie jedziemy na wycieczkę, co jest jedną z najprzyjemniejszych rzeczy. Taki warsztat to jeden albo dwa dni intensywnej pracy. Fajny jest też czas po, kiedy można pogadać z ludźmi, poznać lepiej ich aktywizm. To dla mnie najbardziej inspirujący moment, bo te grupy robią wspaniałą robotę!
Chcielibyśmy, aby więcej kolektywów podejmowało tematykę, którą my się zajmujemy, bo nadal jest masa rzeczy, które można zrobić, aby budować zdrowsze, lepiej współpracujące ze sobą ruchy społeczne.
CO NAM DAJE TO DZIAŁANIE?
SPINA to dla mnie wyzwanie i poczucie spełnienia jednocześnie. Czuję, że to jest ta część aktywizmu, w której się odnajduję, i która mnie satysfakcjonuje. Widzę też potrzebę i sens tej pracy dla szerszej społeczności.
Chyba tak górnolotnie odpowiem. Mam poczucie, że jakich doskonałych i przewrotnych akcji byśmy nie wymyślili, to nie są one nic warte, jeśli nie traktujemy siebie z szacunkiem, nie umiemy ze sobą rozmawiać, nie otwieramy tematów trudnych dla naszych grup. Przecież w ten sposób doskonale reprodukujemy to, co tak chętnie krytykujemy.
Lata minęły, kiedy ostatni raz usłyszałam, że aktywizm to nie grupa terapeutyczna i że trzeba robić „poważne” rzeczy. Coś się wiec chyba zmienia w nastawieniu. Ludzie widzą, jak łatwo wpaść w sidła władzy, nawet tej pozornie nic nie znaczącej, związanej z pozycją w grupie. Widzą też analogie z okrutnym światem polityki. Prawdziwa alternatywa zaczyna się dla mnie wtedy, kiedy ktoś robi krok do tylu, przygląda się swojej pozycji, przywilejom i dopiero wtedy próbuje coś zmienić.
I to mi daje nadzieję, radochę i sens. Że mogę coś zrobić dla świata. Że ludzie mogą być fajniejsi dla siebie. Że horyzontalizm nie jest jakąś utopią, ale praktyką, procesem, czymś, do czego ciągle dążę, obserwując siebie i starając się być okej wobec innych.
SPINA daje mi wiele rzeczy. Po pierwsze, dużo się uczę: gdy przygotowuję lub powtarzam warsztaty, gdy muszę mediować z grupą lub gdy chcę kogoś wspomóc. Otwiera mi oczy na to, jak różni mogą być ludzie, jakie mają różne przyzwyczajenia oraz sposoby pracy indywidualnej i grupowej. Pozwala mi lepiej zrozumieć otaczający mnie świat. To jest mega satysfakcjonujące. No i oczywiście prze SPINĘ poznałem wiele wspaniałych osób oraz odwiedziłem niezwykłe miejsca, wokół których organizują się kolektywy.
SPINA to sposób na radzenie sobie z własnymi nawykami, ograniczeniami, trudnościami. Czasem dużo łatwiej jest mi zrobić warsztat o pozycjach w grupie, niż otwarcie przyznać, że lubię swoją, bo jest całkiem wysoka. Potem, po warsztacie na temat włączania nowych osób zauważam, że niedostatecznie dużo czasu poświęcam ludziom nowopoznanym. Przepracowuję własne zachowania i jest mi lżej, kiedy widzę, że nie dotyczą tylko mnie. SPINA to grupa wsparcia! Niekoniecznie dla osób, które przyjdą na warsztat, dla nich to tylko kilka godzin bez żadnej gwarancji, że już wszystko będzie dobrze. Dla mnie, bo zanim zaczniemy spotkanie mogę pozostałej trójce powiedzieć, że średnio się miewam albo ostatnio nawaliłam, narzucając swoje pomysły. Mogę zadzwonić, po tym jak spotkanie z osobą wyrzuconą z kolektywu mnie zmęczyło i przeraziło i wiem, że nie dźwigam sama wszystkich problemów tego cholernego świata.
PO CO TO WSZYSTKO?
Myślę, że SPINA odpowiada na potrzeby każdego kolektywu czy grupy aktywistycznej, która chce działać długofalowo i która zmianę społeczną czy rewolucję postrzega jako wielowymiarową, intersekcjonalną pracę na wielu płaszczyznach. Która rozumie, że to co złe, nie tkwi tylko na zewnątrz, ale żeby coś szczerze zmienić musimy też zmieniać siebie i budować trwałe i mocne alternatywy, do tego, co nam się nie podoba.
Mi to potrzebne! Żebym dobrze się czuła w aktywizmie, żebym była rozumiana, miała wsparcie i mogła dawać takie, jakiego potrzebują bliskie mi osoby. Żebym mogła zrobić więcej dla świata i żeby te akcje miały szanse się udać.
Myślę, że to też potrzebne wielu osobom. Tym, których głos w ich grupach jest mniej brany pod uwagę. Tym, które czują, że już za dużo, że chyba muszą się wycofać. Tym, które widzą, że coś niefajnego dzieje się w ich grupie. Tym, które dostrzegają, że grupa za bardzo na nich polega, traktuje jak kogoś ważniejszego, a jednocześnie nie czują się z tym dobrze. I ich koleżankom i kolegom, aby mogli/ły otwierać takie tematy. Aby nam wszystkim nadal się chciało, aby nasze akcje i działania były skuteczne, sensowne, fajne i żebyśmy po nich nadal chciały coś zrobić razem.
Rzeczy, o których mówimy jako SPINA, to przydatne narzędzia do pracy w grupie, oraz do pracy nad sobą. Mówię to z perspektywy osoby, która nauczyła się wielu praktycznych sposobów rozwiązywania konfliktów w grupie, dyskutowania, obserwowania dynamiki grupy, umiejętności rozmawiania o swoich emocjach i potrzebach oraz umiejętności słuchania innych ludzi. Moim zdaniem, jeśli jako aktywiści i aktywistki chcemy zbudować lepszy świat, najpierw musimy poznać siebie, jak funkcjonujemy jako jednostki, a później budować trwałe grupy, w których działamy, próbując traktować siebie z szacunkiem i zaufaniem. Jest to ważne dla grup, z którymi pracujemy i dla których prowadzimy warsztaty. Jest to też ważne dla mnie, jako dla aktywisty i członka tych grup.
Tekst napisany kolektywnie przez 4 osoby tworzące grupę. Jesień 2016.
www.spina.noblogs.org
spina@riseup.net