Szymon Radowicki #16 (1/2002)
Urodzony 10 listopada 1891 roku na Ukrainie, w rodzinie polskich żydów.
Wyniku represji jakie dotknęły ruch anarchistyczny po rewolucji 1905 roku, zmuszony do emigracji, i po wielu perypetiach swoje miejsce znajduje w Argentynie. Gdzie od razu aktywnie działa w ruchu robotniczym.
W roku 1909 w Buenos Aires, pierwszomajowa demonstracja organizowana przez Federación Obrera Regional Argentina, zostaje na Plaza Lorea brutalnie spacyfikowana przez oddziały policji, strzelające do manifestujących robotników. W rezultacie śmierć ponosi 8 osób a dalsze 105 jest ranne.
Radowicki sam wymierza sprawiedliwość, mszcząc się za śmierć swoich towarzyszy. 14 listopada z okrzykiem „Niech żyje anarchia!” rzuca bombę w karetę szefa policji pułkownika Ramona L. Falcon, bezpośrednio odpowiedzialnego za pierwszomajowa masakrę.
Wyniku wybuchu śmierć ponosi Falcon oraz jego sekretarz Juan Alberto Lartigau, a Radowicki zostaje pochwycony i skazany na wyrok dożywotniej kary w obozie koncentracyjnym w Ushuaia na Ziemi Ognistej.
„Od tego czasu znajduje się w celi cierpień; więźniów się wsadza do <worka>, dwu metrowego lochu, gdzie się ich trzyma miesiącami, a naczelnicy sadyści znęcają się nad nimi w nieludzki sposób.
W całej Argentynie mówią ze drżeniem o tym piekle w Patagoni.”
Mimo straszliwych warunków panujących w obozie, Radowicki się nie poddaje i 7 listopada 1918 roku ucieka, lecz niedługo cieszy się wolnością, zostaje schwytany po miesiącu w Chile.
O losie swojego męczennika nie zapomniał argentyński ruch robotniczy, który aktywnie włączył się w walkę o życie dla Radowickiego, organizując strajki pod hasłem: „Wolność dla Radowickiego”, do walki również przyłącza się Międzynarodowe Stowarzyszenie Robotników.
Międzynarodowe naciski społeczne odnoszą rezultat i po przeszło 20 latach niewoli 14 kwietnia 1930 roku Radowicki zostaje w ramach „łaski” uwolniony i będzie mógł wyemigrować do Urugwaju skąd wyrusza do Hiszpanii by wesprzeć trwającą tam rewolucję anarchistyczną.
Po upadku rewolucji, ponownie Radowicki zmuszony zostaje do tułaczki po świecie.
Dopiero w roku 1940 osiedla się w Meksyku, gdzie pozostaje tam już do końca swoich dni i aktywnie wspiera międzynarodowy ruch anarchistyczny
Szymon Radowicki umiera 29 lutego 1956 roku w Ciudad Mexico.
Arek J. Jeleń
ODEZWA M.S.R.
DO PROLETARIATU MIĘDZYNARODOWEGO
TOWARZYSZE!
Walczcie o wolność dla Radowickiego!
Czternastego listopada upłynęło 18 lat od czasu jak Radowicki jest żywcem zagrzebany w więzieniu Ushuaia, będące piekłem dla tych co tam przebywają. Radowicki należy do najszlachetniejszych postaci międzynarodowego proletariatu.
Argentyńska klasa robotnicza, uważa go za swego męczennika, który nadludzkie cierpienia już znosił i jeszcze znosić musi.
Kto to jest Symon Radowicki?
W roku 1909 pierwszo-majowa demonstracja robotnicza w Buenos-Aires została krwawo rozpędzona. Policja strzelała do manifestujących spokojnie robotników i na miejscu zostało 8 zabitych, a 105 rannych.
Dowodzący policją był starszy przodownik Falkon – on był bezpośrednio winny rozlewu krwi robotniczej.
Robotnicy Bueno-Aires musieli się bronić przed podobnymi zajściami. Młody, bo zaledwie 19 lat liczący rewolucjonista rosyjcki Symon Radowicki zabił mordercę – Falkona i zemścił niewinna krew naszych braci poległych 1-go maja. Został zaraz ujęty i zasądzony n a dożywotne ciężkie więzienie. Od tego czasu znajduje się w celi cierpień; więźniów się wsadza do „worka”, dwu metrowego lochu, gdzie się ich trzyma miesiącami, a naczelnicy sadyści znęcają się nad nimi w nieludzki sposób.
W całej Argentinie mówią ze drżeniem o tym piekle w Patagoni.
Proletariat Argentiny wznowił teraz swą akcję o wyzwolenie swego męczennika i na 14 listopada ogłosiła Federacja Robotników Argentyńskich we wszystkich miejscowościach strajk generalny pod hasłem „Wolność dla Radowickiego”. Zwraca się ona do proletariatu międzynarodowego o popieranie ją w tej akcji o Radowickiego.
M.S.R. przyłącza się do tego apelu i uważa tę sprawę za swoją.
Proletariat wszystkich krajów nie uznając ni granic ni ojczyzny, powinni wszelką niesprawiedliwość popełnioną na ich towarzyszu, chociaż z innego kraju uważać jako prowokacja przeciw całej klasie robotniczej.
Sacco i Vanzetti po 7miu latach męki zostali przy żywym ciele, spaleni na krzesle elektrycznym, a to tylko dlatego że byli rewolucjonistami-anarchistami, i w tym wypadku burżuazja widzi w nim rewolucjonistę i go męczy już 18 lat i powoli zamęczany jest na śmierć.
To, że on tyle czasu cierpi i jeszcze nie jest załamany wskazuje, że jego wiara w zwycięstwo wielkiej idei proletariackiej jeszcze nie jest wyczerpana i to mu dodaje sił do wytrwania.
Międzynarodowy proletariat powinien się losem Radowickiego zająć.
M.S.R. zwraca się do organizacji robotniczych wszystkich krajów by zorganizowali wiece protestacyjne przeciwko trzymaniu nadal w więzieniu Radowickiego i żądać natychmiastowego jego zwolnienia. Do wszystkich Konsulatów argentyńskich powinno się posyłać protesty. Okrzyk: zwróćcie nam Radowickiego! nie powinien zamilknąć aż będzie wolny z rak „sprawiedliwości”.
Walczcie o wolność Radowickiego
Sekratarjat M.S.R.
Przedruk z pisma „WALKA Pismo Robotnicze” Nr.21, Paryż, grudzień 1928 z zachowaniem oryginalnej pisowni.