Trzy anarchistyczne rebelie na kinowym ekranie #41 (1/2014)
Setki filmów podejmują w jakiś sposób tematy anarchistyczne, lecz tylko garstka z nich prezentuje je ze stricte anarchistycznego punktu widzenia. Trzema najciekawszymi z nich są: Wielki Aleksander (O Mgalexandros, 1980, Grecja), Viva Zapata! (1952, USA) oraz Bunt w Patagonii (La Patagonia Rebelde, 1974, Argentyna).
Filmy te prezentują kompleksowe portrety psychologiczne, umiejscowione w określonych geograficznych i politycznych okolicznościach. Każdy prezentuje również ciekawe spojrzenie z perspektywy czysto filmowej. Dla celów niniejszego opracowania, skupię się tylko na tych aspektach owych filmów, które przedstawiają anarchistów w sytuacjach rewolucyjnych.
Bunt w Patagonii
Bunt w Patagonii dotyczy rewolty z 1821 roku, wywołanej przez anarchosyndykalistycznych pracowników w Argentynie na wiejskich obszarach Santa Cruz oraz ich sojuszu z pracownikami w Buenos Aires, którzy również wywiesili wtedy czarną flagę. Film rozpoczyna się sceną, kiedy anarchista rzuca bombę w kierunku podpułkownika Zavala, wybitnego oficera wojskowego. Następnie poprzez retrospekcje udajemy się kilka lat wstecz, do czasów strajkujących w Patagonii robotników.
Anarchistyczne bojówki stale kłócą się o taktykę, są jednak zjednoczone, co do zasady, że anarchiści muszą przestrzegać niezależnych decyzji, podjętych przez pracowników. Obraz ten jest zestawiony z grupą, uważającą się za bolszewików. Bolszewicy jednostronnie odrzucają akcje bezpośrednie, wydając się bardziej nastawieni na grabież osobistego mienia niż wywoływanie zmian społecznych. Film obraca się wokół wspaniałych obrazów oraz zasadniczych debat, prowadzonych przez uzbrojonych robotników, otoczonych przez siły militarne, dowodzone przez płk Zavala. Pułkownik obiecuje amnestię, jeśli strajkujący poddadzą się bez walki. Po długich obradach, strajkujący przyjmują tę propozycję, złożoną - jak sądzą - w dobrej wierze.
Dwie anarchistyczne bojówki, na których skoncentrowana jest fabuła filmu podejrzewają, że strajkujący zostaną zmasakrowani. Aby pozostać czystymi ideologicznie, postanawiają pogodzić się z decyzjami strajkujących robotników, mając nadzieję, iż ich obawy są nieuzasadnione. Jeden z anarchistów decyduje się na to, ale drugi stwierdza, że taka czystość ideologiczna jest samobójcza i postanawia uciec z pułapki. Oferta amnestii okazuje się być rzeczywiście fałszywa. Robotnicy zostają zamordowani. Drugi anarchista wiele lat później bierze odwet na Zavalu.
Film jest oparty na prawdziwych wydarzeniach: masakrze na 1500 robotnikach w Patagonii, opisanych w powieści Osvaldo Bayera - Los Vengadores de la Patagonia Tragica. Scenariusz był dziełem współpracy Bayera, reżysera Hectora Olivery oraz scenarzysty i producenta Fernando Ahala. Bunt zdobył prestiżową nagrodę Srebrnego Niedźwiedzia na festiwalu filmowym w Berlinie w 1974 roku, ale co ważniejsze, był to ogromny sukces kasowy w Argentynie, wówczas kraju na krawędzi rewolucyjnego zrywu. Jednak, kiedy argentyńska junta wojskowa rozpoczęła prześladowania, podczas których „znikali” bojownicy, film został wycofany.
Największym problemem ideologicznym Buntu, jest pytanie, co anarchiści mają zrobić, gdy decyzje podjęte demokratycznie oceniane są jako destrukcyjne. Chociaż teoria głosi, że prawdziwie demokratyczne rządzenie zazwyczaj tworzy najrozsądniejsze rozwiązania, to - jeśli decyzje wydają się samobójcze - czy anarchiści powinni je wspierać? W szczególności dla anarchosyndykalistów nie jest to problem akademicki. Lenin twierdził, iż związki były niezdolne do rewolucyjnych decyzji i wymagał, by ich poglądy były regulowane przez awangardę zawodowych rewolucjonistów, co prowadziło do ominięcia demokratycznego konsensusu. Anarchiści zawsze zaprzeczali potrzebie istnienia takiej awangardy.
Czy w tym sensie, działania podejmowane przez bohatera filmu, który ucieka, aby móc znowu walczyć, są odrzuceniem anarchistycznej ideologii? Bunt w Patagonii raczej stawia problem, niż go rozwiązuje, pozostawiając widzom do rozważenia to, co nieuchronnie pojawia się w tego rodzaju sytuacjach.
Viva Zapata!
Viva Zapata! z udziałem Marlona Brando jako meksykańskiego rewolucjonisty, jest próbą reżysera Eli Kazana i scenarzysty Johna Steinbecka stworzenia filmu o zbrojnej rewolucji, która odrzuca taktyki i formy organizacyjne, propagowane przez marksistów-leninistów. Mimo, że film rozgrywa się w czasie Rewolucji Meksykańskiej 1910 roku i zawiera wiele sfabularyzowanych fikcyjnych danych historycznych, to pozostaje wierny w nakreśleniu psychologicznej sylwetki Emiliano Zapaty. Anarchistyczny temat rozpoczyna się już od pierwszych scen, podczas których chłopi (oryginalni Zapatyści) tworzą wspólną obronę Zapaty, podczas gdy jest on aresztowany przez policję federalną. Poprzez swoje kampanie zbrojne, Zapata odmawia jakichkolwiek przywilejów dla siebie lub swoich najbliższych współpracowników, w tym również dla swojego brata.
Kluczową scen filmu jest moment, gdy Zapata potępia Fernando Aguirre, leninowskiego zawodowego rewolucjonistę, który jest jego doradcą. Zapata stwierdza, że Aguirre to człowiek wyalienowany ze wspólnoty, ideolog bardziej pragnący władzy politycznej niż sprawiedliwości społecznej. Jako urzędnik w rządzie rewolucyjnym, Zapata dostrzega, iż jego poglądy są niszczone przez chęć władzy. Rezygnuje zatem z roli w rządzie i dowodzeniem swoimi oddziałami militarnymi. Scenariusz jest politycznie jednoznaczny: Zapata stwierdza, że jego zwolennicy dojrzeli. „Tak właśnie wszystko się zmienia, powoli, dzięki ludziom”. Gdy jego żona nalega, aby poprowadził lud, on odpowiada: „Ale to musi zrobić sam każdy z osobna. Silny człowiek tworzy słabych ludzi. Silni ludzie nie potrzebują silnego człowieka”.
Chociaż Zapata! podobnie jak Bunt…, został stworzony jako film głównego nurtu, to jednak lata pięćdziesiąte ery McCarthy’ego nie sprzyjały w kinie otwartemu honorowaniu niezniszczalnego rewolucjonisty. Viva Zapata! nie było komercyjnym sukcesem (przy budżecie 1,8 mln $ zarobił 1,9 mln $; recenzje filmu jednak były generalnie przychylne; film był nominowany do Oscara, BAFTA i Cannes - przyp. tłum.). Lewicowa krytyka była nastawiona negatywnie do Kazana, głównie z powodu jego ówczesnych donosów na ośmiu kolegów z Partii Komunistycznej w czasie przesłuchań przed senacką Komisją Izby Reprezentantów do Badania Działalności Nieamerykańskiej, utworzonej przez McCarthy’ego - zrobił to, aby móc dalej kręcić filmy w Hollywood…
Zastanawiające jest, że zarówno wtedy jak i teraz wielu lewicowych krytyków uważa, iż to bolszewik Aguirre był prawdziwym rewolucjonistą, a Zapata jedynie naiwniakiem z dobrymi intencjami. Ci krytycy nie wiedzieli chyba, że Zapata miał anarchistycznych doradców, a jego Armia Wyzwolenia Południa była zorganizowana na zasadach anarchistycznych.
Wielki Aleksander
Aleksander z Wielkiego Aleksandra nie jest tym klasyczny wodzem, o jakim myślimy, to Aleksander z greckiego folkloru, który ma się ponoć pojawiać, gdy naród jest zagrożony („wyobrażenie to narodziło się w wieku XV, gdy kraj dostał się pod jarzmo tureckie i oczekiwał nadejścia swojego Mesjasza, po części identyfikowanego też ze świętym Jerzym” - przyp. tłum. za: A. Garbicz, Kino, wehikuł magiczny. Podróż piąta. 1974 - 1981) . W toku filmu staje się oczywiste, że tytuł jest mocno ironiczny.
Aleksander z filmu jest bandytą-rewolucjonistą, który walczy przeciwko represyjnej monarchii w czasie ostatniego roku XIX wieku. Akcja filmu rozpoczyna się, gdy Aleksander ucieka z więzienia i ponownie spotyka się ze swoimi bojownikami, na czele których wyrusza w góry. Po drodze chwyta grupę angielskich arystokratów, przebywających na wakacjach i przetrzymuje ich dla okupu. Trochę później spotyka czterech włoskich anarchistów, zmierzających również do jego rodzinnej wsi.
Kiedy Aleksander dociera do miejsca swego urodzenia, odkrywa, iż doszło tam do bezkrwawej rewolucji, która zniosła prywatną własność. Dwoje rolników - mężczyzna i kobieta witają Włochów, ci zaś przyjmują warunki nowego, egalitarnego społeczeństwa wiejskiej komuny, w którym kobiety mają pełnię praw. Aleksander i jego ludzie, pozbawieni przez to swoich żon i domów, przysięgi nie składają.
Tej nocy, gdy Włosi urządzają bankiet z radosną muzyką, Aleksander i jego ludzie przybywają ubrany na czarno, dzierżąc karabiny. Oznajmiają, że walcząc dzielnie przez wiele lat po stronie swojej wsi, powinni zatrzymać swoją prywatną własność. Śpiewają i tańczą do melodii wojennych, doprowadzając uroczystość do końca.
Gdy napięcia wewnętrzne narasta, zbliża się wroga armia monarchistyczna. Aleksander dobija targu z monarchistami, zdradza wioskę, a następnie sam zostaje zdradzony przez monarchistów.
Zabija pojmanych Brytyjczyków, Włochów i wielu mieszkańców wioski. Większość tragedii jest oglądana przez pryzmat lokalnego nauczyciela, ideologa wiejskiej komuny. Konflikt osiąga swój punkt kulminacyjny, gdy greckie kobiety ściągają Aleksandra z konia i okładając go pięściami, w końcu zabijają. Ta akcja pokazane jest z góry, więc widz widzi tylko wirujące czarne peleryny rozwścieczonych wdów. Kobiety rozpraszają się w czasie, gdy monarchistyczna jednostka kawalerii przybywa na miejsce. Monarchiści nie znajdują okaleczonych zwłok, a jedynie marmurowy posąg z głową Aleksandra Wielkiego. Człowiek czczony na placu jest jednocześnie wielkim złoczyńcą, ale ten sam człowiek jest jednocześnie dzieckiem tej wsi.
Popularne przedstawienie Aleksandra jest osłabione przez indywidualny styl reżyserii Theo Angelopoulosa. Najbardziej skomplikowane i kłopotliwe jest przedstawienie losów Aleksandra i jego rodziny. Mały Aleksander jest przyjęty we wsi przez kobietę, która się nie starzeje, aby później zostać poślubioną przez dorosłego Aleksandra. Ich dziecko jest więc jednocześnie córką Aleksandra i przyrodnią jego siostrą. Chłopiec przedstawiony jako adoptowany syn jest czasem przedstawiany jako młody Aleksander. Te zmieniające się tożsamości w połączeniu z bezpośrednimi odwołaniami do grekokatolickiej ikonologii – zamierzone są po to, aby podkreślić, że nie oglądamy wydarzeń historycznych, ale kulturowy mit.
Grecka publiczność uznała styl filmu za męczący, więc nie odniósł on dużego sukcesu. Zdobył kilka nagród na międzynarodowych festiwalach, ale również głosy krytyki były umiarkowane. Greccy lewicowi krytycy, zamiast skupić się nad powiązaniami wiejskiej komuny z ideami Kropotkina i Malatesty, powszechnie uznała, że filmowy Aleksander jest uderzająco podobny w wyglądzie do legendarnego przywódcy wojennej partyzantki, Arisa Velouhiotisa, a film kpiną z partyzantki antyhitlerowskiej oraz greckiej wojny domowej z lat 1946-1949.
Wielki Aleksander, Viva Zapata! i Bunt w Patagonii przedstawiają społeczności, w których ludzie przejmują kontrolę nad swoim codziennym życiem, pokazują za czym anarchizm się opowiada, a nie tylko to, przeciw czemu. Wszystkie trzy wymienione filmy zwracają również uwagę, w jaki sposób można bronić takich wspólnot przeciwko Aleksandrowi, Aguirre lub Zavali, bez kompromisów narażającym anarchistyczne zasady.
Dan Georgakas – wieloletni redaktor kwartalnika filmowego Cineaste: www.cineaste.com
Przedruk za: Fifth Estate nr 386, wiosna 2012
Tłum.: Freejazz